wtorek, 5 maja 2009

Olimpia potwierdza - pociągiem do II ligi

Spotkanie na szczycie III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej uwidoczniło różnicę między profesjonalnie prowadzoną Olimpią Grudziądz, a najsilniejszym teoretycznie przedstawicielem III-ligowych drużyn amatorskich, Goplanią Inowrocław. Gospodarzom starczyło sił tylko na godzinę gry, później grudziądzanie nadzieję inowrocławian i wątpliwości grudziądzan rozwiali - pewnie wygrali 2:0.

Hit kolejki z pewnością hitem był. W pierwszej połowie obie ekipy prowadziły grę wyrównaną. Z jednej strony groźnie uderzali Goplaniści: Semenowicz przeniósł piłkę nad poprzeczką, Hanczewski trafił z rzutu wolnego w słupek. Ale grudziądzanie akcje przeprowadzali pewniej i do strzałów dochodzili zdecydowanie łatwiej (mimo wyraźnego problemu z przystosowaniem się do warunków płytowych boiska w Inowrocławiu). Aktywny był Rogóż. Sam mógł zdobyć bramkę w 28 minucie, ale jego strzał pewnie wybronił Ciesielski. Dobre piłki słał Wojciechowski, szczególnie na uwagę zasługuje podanie z 34 minuty, po którym Kobus ładnie przymierzył na bramkę inowrocławian, jednak minimalnie spudłował. W 40 minucie brutalnie przez Rzeźnikiewicza sfaulowany został Mariusz Łęga i trener Mądrzejewski musiał desygnować na boisko juniora Niewiadomskiego. Łęga zszedł z boiska z kontuzją, a Rzeźnikiewiczowi - nie wiedzieć czemu - udało się uniknąć kartki.

Druga osłona to już zupełnie inna gra. Z Goplanistów w 60 minucie jakby uszło powietrze, nie mieli siły konstruować akcji widowiskowych, ograniczali się jedynie do przeszkadzania rywalom. Do tego czasu jeszcze potrafili stwarzać zagrożenie pod bramką Osieckiego, którego jednak nie skwitowali. Później, wyraźnie ładniej grająca Olimpia uzyskała przewagę piorunującą. W 70 minucie najlepszy na boisku Zbigniew Kobus strzałem głową wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie, by 4 minuty później stłamszonych Goplanistów dobić drugim golem. I choć Goplania próbowała straty odrobić, to z prób tych wyszły nici.

Olimpia Grudziądz na przekroju całego spotkania była ekipą dojrzalszą, grającą futbol kreatywny, pałający grą kombinatorską. Wygrała zasłużenie. Ambitnym Goplanistom, dowodzonym wyjątkowo przez Radka Mazurowskiego (Damian Kempski, prawdziwy kapitan Goplanii pauzował za kartki) na pocieszenie pozostał jedynie fakt, że w tym sezonie dopiero pierwszy raz polegli u siebie.

Goplania Inowrocław-Olimpia Grudziądz 0:2 (0:0)
Kobus 70', 74'

Goplania: Ciesielski-Łęga (45' Niewiadomski), Marek, Arent, Redman (89' Kropski)-Semenowicz (78' Goczkowski), Mazurowski, Szeluga (46' Kowalski), Hanczewski, Ł. Kempski-Drwięga

Olimpia: Osiecki-Rzeźnikiewicz, Rogalski, Brede, Simson-Rogóż (65' Koczur), Wojciechowski, Pawlak, Piceluk, Zaremski (46' Gnegne)-Kobus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz