sobota, 18 lipca 2009

Widmo V ligi…


Piłkarze inowrocławskiej Goplanii protestują. Postawili oni zarządowi klubu ultimatum, w myśl którego do 30 lipca będą czekać na zaległe pieniądze, których nie wypłaca im prezes klubu. Jeśli do tego czasu prezes zaległości nie ureguluje – piłkarze nie przystąpią do rozgrywek w III lidze.

Pierwsze treningi inowrocławskiego klubu to przede wszystkim treningi juniorów, którzy prawdopodobnie będą stanowić liczną grupę w podstawowym składzie Goplanii w nadchodzącym sezonie. Reszta drużyny nie trenuje – albo przeszkadzają im w tym kontuzje, albo po prostu mają już tego wszystkiego dość!

Pierwszymi piłkarzami, którzy „uciekli” z Inowrocławia są: Łukasz Drwięga (zasilił Włocłavię Włocławek) oraz Maciej Hanczewski (przeszedł do Gopła Kruszwica). Jednak w kolejce są następni – Mazurowski, o którego starają się kluby nie tylko z regionu, Marek, Zaborowski, Baronowski czy Semenowicz.

Sytuacja klubu z Inowrocławia nie wygląda dobrze – wygląda tragicznie! Nie wiadomo, czy klub przystąpi do rozgrywek III ligi, bowiem z widmem degradacji do okręgówki zgadza się nawet trener biało-niebieskich Jerzy Mądrzejewski. W takich okolicznościach marnym pocieszeniem jest pierwsze zwycięstwo w meczu sparingowym, w którym Goplania pokonała gniewkowską Unię 1:0 po bramce Mariusza Łęgi.

Gazeta Pomorska: Goplania Inowrocław ma problemy kadrowe




Dopiero we wtorek pierwszy trening odbyli piłkarze Goplanii.

Inowrocławianie mieli rozpocząć przygotowania do sezonu dopiero 10 lipca.

Protest piłkarzy

Zajęcia przesunięto na poniedziałek. Zawodnicy - zamiast na ćwiczenia - udali się jednak na rozmowy z władzami klubu. Zaprotestowali w ten sposób przeciwko polityce działaczy.
- Przeżywamy spore trudności finansowe. Ale w takiej sytuacji jest większość klubów - wyjaśnia Andrzej Prabucki, prezes Goplanii.

Pomimo pustki w kasie i ogromnych zaległości wobec piłkarzy, start w rozgrywkach nie jest zagrożony.
- Na pewno przystąpimy do rywalizacji w trzeciej lidze - zapewnia prezes Prabucki. - Celem nie będzie jednak walka o czołowe miejsca, a o utrzymanie się w rozgrywkach.

Leczą kontuzje

W nowym sezonie w barwach Goplanii nie zobaczymy już Łukasza Drwięgi. Wysoki napastnik zgłosił akces do Włocłavii, pierwszego rywala biało-niebieskich w zbliżających się zmaganiach ligowych (8 sierpnia we Włocławku).

Trener Jerzy Mądrzejewski na razie nie może korzystać z wielu podstawowych graczy. Urazy leczą Damian Kempski, Jarosław Marek i Kornel Semenowicz, ale za kilka dni powinni rozpocząć treningi. Dłużej od futbolu odpocznie Łukasz Kempski, który odniósł uraz w drugim meczu barażowym z Czarnymi Żagań.
Nie wiadomo, czy w zespole zostanie Zbigniew Baranowski. Drugi bramkarz bronił barw Unii Gniewkowo w meczu kontrolnym z Kujawianką Strzelno.

W sobotę goplaniści rozegrają pierwszy sparing. W Gniewkowie zagrają właśnie z zespołem kierowanym przez Jacka Sobczaka. Początek spotkania o godz. 17.

poniedziałek, 13 lipca 2009

Pierwszy trening... bez treningu!


Dzisiaj miały rozpocząć się przygotowania inowrocławskiej Goplanii do nowych rozgrywek III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. Miały, bowiem piłkarze biało-niebieskich nie wzięli udziału w pierwszym treningu po letniej przerwie, po raz kolejny manifestując swoją złość w stosunku do polityki prezesa Andrzeja Prabuckiego.

Właśnie dzisiaj, 13 lipca Goplania Inowrocław - drugi klub w zeszłym sezonie III ligi – miała rozpocząć przygotowania do nowego, jeszcze trudniejszego sezonu. Piłkarze postanowili jednak... nie trenować! Mimo iż przygotowania pozostałych drużyn z III ligi trwają w najlepsze, inowrocławianie pierwszy trening przed nowym sezonem mają odbyć jutro.

piątek, 10 lipca 2009

W pierwszej kolejce do Włocławka

Znany już jest terminarz zbliżających się rozgrywek o mistrzostwo III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. W pierwszej kolejce, zaplanowanej na 8 sierpnia Goplania Inowrocław wybierze się do Włocławka. Poniżej przedstawiam cały terminarz rudny jesiennej sezonu 2009/2010.


Kolejka 1 - 8-9 sierpnia

Notecianka Pakość - Zdrój Ciechocinek
Wda Świecie - Legia Chełmża
Victoria Koronowo - Lech Rypin
Lubuszanin Trzcianka - Sparta Oborniki
Górnik Konin - Calisia Kalisz
Unia Swarzędz - Mieszko Gniezno
Włocłavia Włocławek - Goplania Inowrocław
Polonia Leszno - Polonia Nowy Tomyśl

Kolejka 2 - 15-16 sierpnia

Zdrój Ciechocinek - Polonia Nowy Tomyśl
Goplania Inowrocław - Polonia Leszno
Sparta Oborniki - Górnik Konin
Lech Rypin - Lubuszanin Trzcianka
Legia Chełmża - Victoria Koronowo
Notecianka Pakość - Wda Świecie
Włocłavia Włocławek - Mieszko Gniezno
Unia Swarzędz - Calisia Kalisz

Kolejka 3 - 22-23 sierpnia

Wda Świecie - Zdrój Ciechocinek
Victoria Koronowo - Notecianka Pakość
Lubuszanin Trzcianka - Legia Chełmża
Górnik Konin - Lech Rypin
Unia Swarzędz - Sparta Oborniki
Włocłavia Włocławek - Calisia Kalisz
Polonia Leszno - Mieszko Gniezno
Polonia Nowy Tomyśl - Goplania Inowrocław

Kolejka 4 - 29-30 sierpnia

Zdrój Ciechocinek - Goplania Inowrocław
Mieszko Gniezno - Polonia Nowy Tomyśl
Calisia Kalisz - Polonia Leszno
Sparta Oborniki - Włocłavia Włocławek
Lech Rypin - Unia Swarzędz
Legia Chełmża - Górnik Konin
Notecianka Pakość - Lubuszanin Trzcianka
Wda Świecie - Victoria Koronowo

Kolejka 5 - 5-6 września

Victoria Koronowo - Zdrój Ciechocinek
Lubuszanin Trzcianka - Wda Świecie
Górnik Konin - Notecianka Pakość
Unia Swarzędz - Legia Chełmża
Włocłavia Włocławek - Lech Rypin
Polonia Leszno - Sparta Oborniki
Polonia Nowy Tomyśl - Calisia Kalisz
Goplania Inowrocław - Mieszko Gniezno

Kolejka 6 - 12-13 września

Zdrój Ciechocinek - Mieszko Gniezno
Calisia Kalisz - Goplania Inowrocław
Sparta Oborniki - Polonia Nowy Tomyśl
Lech Rypin - Polonia Leszno
Legia Chełmża - Włocłavia Włocławek
Notecianka Pakość - Unia Swarzędz
Wda Świecie - Górnik Konin
Victoria Koronowo - Lubuszanin Trzcianka

Kolejka 7 - 19-20 września

Calisia Kalisz - Unia Swarzędz
Lubuszanin Trzcianka - Zdrój Ciechocinek
Górnik Konin - Victoria Koronowo
Unia Swarzędz - Wda Świecie
Włocłavia Włocławek - Notecianka Pakość
Polonia Leszno - Legia Chełmża
Polonia Nowy Tomyśl - Lech Rypin
Goplania Inowrocław - Sparta Oborniki
Mieszko Gniezno - Calisia Kalisz

Kolejka 8 - 26-27 września

Zdrój Ciechocinek - Calisia Kalisz
Sparta Oborniki - Mieszko Gniezno
Lech Rypin - Goplania Inowrocław
Legia Chełmża - Polonia Nowy Tomyśl
Notecianka Pakość - Polonia Leszno
Wda Świecie - Włocłavia Włocławek
Victoria Koronowo - Unia Swarzędz
Lubuszanin Trzcianka - Górnik Konin

Kolejka 9 - 3-4 października

Górnik Konin - Zdrój Ciechocinek
Unia Swarzędz - Lubuszanin Trzcianka
Włocłavia Włocławek - Victoria Koronowo
Polonia Leszno - Wda Świecie
Polonia Nowy Tomyśl - Notecianka Pakość
Goplania Inowrocław - Legia Chełmża
Mieszko Gniezno - Lech Rypin
Calisia Kalisz - Sparta Oborniki

Kolejka 10 - 10-11 października

Zdrój Ciechocinek - Sparta Oborniki
Lech Rypin - Calisia Kalisz
Legia Chełmża - Mieszko Gniezno
Notecianka Pakość - Goplania Inowrocław
Wda Świecie - Polonia Nowy Tomyśl
Victoria Koronowo - Polonia Leszno
Lubuszanin Trzcianka - Włocłavia Włocławek
Górnik Konin - Unia Swarzędz

Kolejka 11 - 17-18 października

Unia Swarzędz - Zdrój Ciechocinek
Włocłavia Włocławek - Górnik Konin
Polonia Leszno - Lubuszanin Trzcianka
Polonia Nowy Tomyśl - Victoria Koronowo
Goplania Inowrocław - Wda Świecie
Mieszko Gniezno - Notecianka Pakość
Calisia Kalisz - Legia Chełmża
Sparta Oborniki - Lech Rypin

Kolejka 12 - 24-25 października

Zdrój Ciechocinek - Lech Rypin
Legia Chełmża - Sparta Oborniki
Notecianka Pakość - Calisia Kalisz
Wda Świecie - Mieszko Gniezno
Victoria Koronowo - Goplania Inowrocław
Lubuszanin Trzcianka - Polonia Nowy Tomyśl
Górnik Konin - Polonia Leszno
Unia Swarzędz - Włocłavia Włocławek

Kolejka 13 - 31 października

Włocłavia Włocławek - Zdrój Ciechocinek
Polonia Leszno - Unia Swarzędz
Polonia Nowy Tomyśl - Górnik Konin
Goplania Inowrocław - Lubuszanin Trzcianka
Mieszko Gniezno - Victoria Koronowo
Calisia Kalisz - Wda Świecie
Sparta Oborniki - Notecianka Pakość
Lech Rypin - Legia Chełmża

Kolejka 14 - 7-8 listopada

Zdrój Ciechocinek - Legia Chełmża
Notecianka Pakość - Lech Rypin
Wda Świecie - Sparta Oborniki
Victoria Koronowo - Calisia Kalisz
Lubuszanin Trzcianka - Mieszko Gniezno
Górnik Konin - Goplania Inowrocław
Unia Swarzędz - Polonia Nowy Tomyśl
Włocłavia Włocławek - Polonia Leszno

Kolejka 15 - 11 listopada

Polonia Leszno - Zdrój Ciechocinek
Polonia Nowy Tomyśl - Włocłavia Włocławek
Goplania Inowrocław - Unia Swarzędz
Mieszko Gniezno - Górnik Konin
Calisia Kalisz - Lubuszanin Trzcianka
Sparta Oborniki - Victoria Koronowo
Lech Rypin - Wda Świecie
Legia Chełmża - Notecianka Pakość

czwartek, 9 lipca 2009

Nie ma Drwięgi, nie ma Hanczewskiego













Goplanię Inowrocław, wicelidera zeszłego sezonu III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej opuszczają pierwsi piłkarze. Z niepotwierdzonych jeszcze informacji wynika, że drużynę z Inowrocławia opuszczają: Łukasz Drwięga oraz Maciej Hanczewski.


Ten pierwszy, podstawowy napastnik biało-niebieskich przenosi się do włocławskiej Włocłavii, drugi zaś, najbardziej doświadczony i główny kreator gry inowrocławian przyszły sezon spędzi w kruszwickim Gople.

Drwięga i Hanczewski są pierwszymi piłkarzami, którzy opuszczają szeregi Goplanii. Chętnych do odejścia z Inowrocławia jednak nie brakuje. Klub bowiem ciągle ma ogromne zaległości finansowe w stosunku do piłkarzy i wielu z nich czeka na propozycje z innych klubów.

sobota, 4 lipca 2009

Gazeta Pomorska: Maciej Hanczewski żegna się z Goplanią Inowrocław


Dopiero w przyszły piątek treningi wznowią piłkarze III-ligowej Goplanii Inowrocław.

- Chłopakom należy się odpoczynek - uważa Andrzej Prabucki, prezes Goplanii. - Mieli bardzo długą rundę wiosenną. Drugi mecz barażowy rozegrali przecież 20 czerwca. Ponadto dopiero od poniedziałku wolne ma dziesięciu naszych zdolnych juniorów, którzy walczyli w turnieju imienia Konrada Kamińskiego.

Udany sezon

Pomimo dwóch porażek z Czarnymi Żagań (0:2 i 0:6) w barażach o II ligę, inowrocławianie mogą być zadowoleni z sezonu.

- Nie liczyliśmy, że zajmiemy aż tak wysokie miejsce w tabeli. Druga lokata to nasz wielki sukces - podkreśla Prabucki. - W barażach swoją szansę straciliśmy w pierwszym meczu. Nie byliśmy w tym spotkaniu gorsi od rywali. Szkoda, że w potyczkach z drużyną z Żagania nie mogli wystąpić podstawowi zawodnicy - Damian Kempski i Jarosław Marek.

W dniu meczu

Na rewanż goplaniści pojechali w dniu meczu.
- Taka była decyzja zawodników. Nie chcieli jechać wcześniej. Zażyczyli sobie tylko komfortowy autokar - wyjaśnia Prabucki.

W Żaganiu biało-niebiescy doznali pogromu. Wystąpili bez kontuzjowanego Kornela Semenowicza. Ponadto w trakcie spotkania więzadła w kolanie naderwał Łukasz Kempski. Na domiar złego czerwoną kartkę otrzymał Marcin Ciesielski. Doświadczony bramkarz będzie pauzował w pierwszej potyczce w nowym sezonie.

Potrzebna pomoc

Goplania nadal jest w trudnej sytuacji finansowej.
- Niewielkie pieniądze mamy otrzymać z budżetu miasta, za dobre promowanie Inowrocławia - wyjawia Prabucki.

To jednak za mało, aby myśleć o walce o awans do II ligi w zbliżającym się sezonie.
- Zawodnicy są zniechęceni po wysokiej porażce w Żaganiu. Wierzę jednak, że z zapałem wrócą do treningów - mówi Prabucki. - Czekają nas ciężkie rozgrywki.Celem będzie utrzymanie się w IIIlidze.

Bez wzmocnień

Z zespołu odchodzi Maciej Hanczewski.Najstarszy gracz Goplanii otrzymał propozycję gry w Strzelnie i Kruszwicy.Wiele wskazuje, że zagra w Gople.
W Inowrocławiu nadal zamierzają występować Marcin Ciesielski i Radosław Mazurowski (był na testach w Unii Janikowo).

Włodarze klubu rozmawiają także z Łukaszem Drwięgą. Napastnik miał nieudaną rundę, ale być może dostanie kolejną szansę.
Trener Jerzy Mądrzejewski będzie musiał więc korzystać z dużej grupy młodzieży, gdyż na wzmocnienia nie ma co liczyć.

niedziela, 28 czerwca 2009

Inowrocław z drugim miejscem! Znaczna zasługa Goplanistów!


Reprezentacja młodych piłkarzy z Inowrocławia zajęła drugie miejsce w IX Międzynarodowym Młodzieżowym Turnieju Miast w Piłce Nożnej im. Konrada Kamińskiego w Toruniu. Drużynę miasta Inowrocławia w licznej grupie reprezentowali piłkarze miejscowej Goplanii. Turniej zdominowali młodzi piłkarze z Torunia.

Turniej rozgrywany w Toruniu był IX z cyklu Międzynarodowych Turniejów Miast w piłce nożnej. W tym roku udział w rozgrywkach brało 31 ekip, w tym reprezentanci Rosji i Białorusi.

Inowrocław, czyli wicemistrza turnieju reprezentowała liczna grupa młodych piłkarzy Goplanii Inowrocław. Piłkarzami biało-niebieskich, którzy przyczynili się do sukcesu Inowrocławia są:
Mikołaj Niewiadomski, Mikołaj Goczkowski, Mariusz Łęga, Dawid Jastrzębski, Patryk Kmita, Łukasz Paczkowski, Mariusz Lewandowski, Adam Kropski, Krystian Szeluga i Kamil Szefler.

poniedziałek, 22 czerwca 2009

Gazeta Pomorska: Goplania Inowrocław rozgromiona w Żaganiu


W rewanżowym meczu barażowym o prawo gry w II lidze zawodnicy Goplanii Inowrocław polegli w Żaganiu z miejscowym Czarnym aż 0:6. Przypomnijmy, że pierwszy mecz także zakończył się porażką zespołu z Kujaw, ale 0:2.

Czarni - Goplania 6:0 (4:0)

Bramki: Gaca (7), Ekwueme 3 (19, 24, 33), Frach 59, Piechowiak 66.
Goplania: Ciesielski - Redmann, Arent, Niewiadomski, Łęga - Mazurowski, Zaborowski (72 Kowalski) - Goczkowski (57 Paczkowski), Hanczewski, Ł. Kempski (57 Szeluga) - Drwięga.
Żółta kartka: Kassian - Niewiadomski. Czerwona kartka: Ciesielski (89. minuta, za zagranie ręką poza polem karnym).
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław). Widzów: 2000.

W porównaniu z pierwszym meczem trener Jerzy Mądrzejewski zmienił ustawienie.

W innym ustawieniu

Z klasycznego schematu 1-4-4-2 zdecydował się na „diament''. Jednak nie na wiele to pomogło. Jeśli po pierwszym pojedynku byli jeszcze jacyś optymiści w szeregach inowrocławskiej drużyny, to piłkarze Czarnych szybko pozbawili ich jakichkolwiek złudzeń. Już w 7. minucie po dośrodkowaniu Kamila Kassiana z rzutu rożnego głową prowadzenie dla zespołu z Żagania uzyskał Robert Gaca.

Zeszło powietrze

- Wtedy zeszło z nas powietrze - przyznał szkoleniowiec Goplanii. - Chociaż muszę powiedzieć, że chwilę wcześniej mieliśmy stuprocentową okazję. Z lewej strony dośrodkował Łukasz Kempski, ale Mikołaj Goczkowski z pięciu metrów nie trafił w bramkę. Potem strzałem przewrotką popisał się Kempski, ale bramkarz złapał piłkę. Mieliśmy szansę na honorowego gola przy stanie 0:4. Jednak Łukasz Drwięga nie trafił do pustej bramki po dograniu Łukasza Paczkowskiego. Generalnie podsumowując przeciwnik był od nas lepszy. My nie udźwignęliśmy ciężaru rywalizacji. Byliśmy za mocno osłabieni kadrowo - dodał trener inowrocławian.
Dodajmy, że w końcówce bramki Goplanii bronił Paczkowski, który zastąpił ukaranego czerwoną kartką Marcina Ciesielskiego.

niedziela, 21 czerwca 2009

II liga nieosiągalna, na bardzo długo...


Przez chwilę w głowach inowrocławskich piłkarzy, jak i spragnionych sukcesu kibiców pojawiła się wizja występów Goplanii Inowrocław w II lidze. Podopieczni Jerzego Mądrzejewskiego w bieżących rozgrywkach wywalczyli bowiem prawo gry w barażu o tę klasę rozgrywkową. Marzenia o powrocie biało-niebieskich na II-ligowe salony stały się realne. Mimo ogromnych negatywnych perypetii poza sportowych, drużyna Goplanii przez cały sezon dzielnie walczyła na III-ligowym froncie, plasując się na końcu sezonu tuż za bezsprzecznym liderem z Grudziądza.

Inowrocławianie mieli też szczęście w losowaniu – trafili na 14. drużynę II ligi zachodniej, na dodatek przeżywającą ogromne kłopoty finansowe i bliską upadkowi, Czarnych Żagań. Wszystko wydawało się dążyć dobrą drogą do II ligi - prezes klubu, Andrzej Prabucki zewsząd zbierał gratulacje za udany sezon, władze miejskie zdecydowały się przyznać premię klubowi za wywalczenie barażu (która w całości ma pójść na spłatę zaległości finansowych dla piłkarzy, a zaległości te sięgają połowy roku!), inowrocławianie wylosowali najlepszego rywala o II-ligowe boiska i po cichutku mówiło się o lepszych czasach Goplanii. Owszem, wszystko szło dobrą drogą, póki obie ekipy nie zmierzyły się na boisku.

A na nim – w dwumeczu – Goplaniści przez Czarnych Żagań zostali zdeklasowani. Przegrali z kretesem 0:8 i we wstydliwych okolicznościach pogrzebali nadzieje na awans do II ligi. I choć drugi pojedynek – ten w Żaganiu – to historia zupełnie osobna (Goplaniści prosto z autokaru wyszli na boisko), to cały dwumecz jasno zobrazował różnicę klasową obu ekip. Różnicę widoczną w każdym detalu: w piłkarskim doświadczeniu i sprycie, w umiejętnościach sportowych, a także w podejściu włodarzy klubu do swojego zespołu.

To smutne, gdy pomyśli się, że 17 czerwca 2009 roku - podczas pierwszego meczu barażowego - stadion przy ul. Orłowskiej wypełniony był po brzegi po raz ostatni. Już długo nie zobaczymy tylu kibiców, trochę naiwnie, ale zawsze wiernie zjednoczonych i obserwujących z ogromną nadzieją poczynania największej inowrocławskiej drużyny piłkarskiej. I tak, jak długo nie zobaczymy tylu kibiców, tak długo nie zobaczymy tak pięknie grającej Goplanii. Kto wie, czy na kolejną szansę gry w II lidze znowu nie będziemy musieli czekać 30 lat, bo dokładnie 30 lat temu Inowrocław ostatni raz miał II ligę.

sobota, 20 czerwca 2009

Koszmar w Żaganiu – 0:8!



Wysoką porażką 0:6 zakończył się drugi barażowy mecz Goplanii Inowrocław. Podopieczni Jerzego Mądrzejewskiego dwumecz przegrali zatem 0:8 i ostatecznie pogrzebali szanse na awans do wymarzonej II ligi!

Jako, że przebywam aktualnie na zjeździe studenckim pozwolę sobie wrzucić zapis relacje live z oficjalnej strony klubu. Dla wyjaśnienia podam jedynie, że Marcina Ciesielskiego w 88 minucie (po czerwonej kartce za zagranie ręką poza polem karnym) w bramce zastąpił Łukasz Paczkowski (pomocnik, który pojawił się na placu gry w 57 minucie spotkania).

Czarni Żagań – Goplania Inowrocław 6-0 (4-0)
1-0 8’ Robert Gaca
2-0 19’ Paschal Ekwueme
3-0 26’ Paschal Ekwueme
4-0 33’ Paschal Ekwueme
5-0 60’ Wojciech Frach
6-0 66’ Dariusz Piechowiak

Goplania Inowrocław: Marcin Ciesielski – Jakub Redmann, Leszek Arent, Mikołaj Niewiadomski, Mariusz Łęga żk – Goczkowski (57’ Szeluga) - Maciej Hanczewski, Artur Zaborowski (72’ Kowalski), Radosław Mazurowski - Łukasz Drwięga, Łukasz Kempski (57’ Paczkowski),

Czarni Żagań: Jakub Skrzypiec – Artur Janus 57 fras, Khady Kazadi-Leonowicz, Robert Gaca, Wojciech Glanc żk - Dariusz Piechowiak, Maciej Kwiatkowski, Oskar Kamiński, Bała, Kamil Kassian, (48’ Kostek), Paschal Ekwueme,

widzów: 200

1’ zaczynamy
3’ Goczkowski w idealnej sytuacji pudłuje z 3 metrów do pustej bramki
4’ w odpowiedzi Ekwueme strzela lecz piłka mija światło bramki,
6’ piłkę wybija z pustej bramki Niewiadomski,
15’ kolejne minuty spotkania przewaga gości lecz żadna akcja nie może
19’ zamieszanie pod bramką Goplanii i jest 2-0
26’ dośrodkowanie z prawej strony boiska i Ekwueme podwyższa wynik spotkania
30’ nadal przewaga gospodarzy lecz obrona Goplani broni się
33’ Ciesielski pokonany po raz kolejny jest 4-0
40’ wyrównana gra w środku boiska
45’ koniec pierwszej połowy
46’ zaczynamy II połowę
48’ zmiana w zespole Gospodarzy
53’ strzał napastnika miejscowych Ciesielski broni piłka trafia w poprzeczkę i wychodzi w pole,
57’ zmiany dokonuje trenerzy drużyn jedna u gospodarzy a dwie w zespole gości
60’ gospodarze podwyższają wynik spotkania
66’ kolejna zmiana w zespole gospodarzy
66’ 6-0 strzela Dariusz Piechowiak
70’ mecz rozstrzygnięty więc gra toczy się głównie w środkowej części boiska
72’ zmiana w zespole gości
80’ gra nadal toczy się w środku boiska
88’ czerwona kartka Ciesielskiego
90’ koniec meczu

piątek, 19 czerwca 2009

Gazeta Pomorska: Po meczu barażowym o II ligę Goplania - Czarni


Porażka 0:2 w bardzo trudnej sytuacji stawia zawodników z Inowrocławia przed meczem rewanżowym w Żaganiu.

Goplaniści nie byli dużo gorszym zespołem od drugoligowca. O ich porażce zadecydowały niuanse, ale one znaczą w obecnym futbolu bardzo dużo. Dwie stracone bramki w końcówkach obu połów to wynik dekoncentracji, szczególnie w drugim przypadku, gdy kompletnie zagapili się obrońcy. Przysłowiowe gole do szatni bolą najmocniej.

Inowrocławianie nie mieli pomysłu jak sforsować linię defensywną Czarnych. Trener Janusz Kubot ustawił swój zespół najprościej jak się da. Jak najwięcej piłkarzy miało bronić dostępu do własnej bramki, a na desancie czyhał na bezpańskie piłki Pascal Ekwueme, organizując kontrataki. - Wyszło nasze większe doświadczenie i ogranie - podkreślał szkoleniowiec zespołu z Żagania. - Dużo dało nam tych kilkadziesiąt spotkań rozegranych w drugiej lidze. Moi piłkarze nabyli trochę boiskowego cwaniactwa. Dali się wyszumieć gospodarzom, szczególnie po przerwie, i w najbardziej odpowiednim momencie zadali dwa ciosy - tłumaczył trener Czarnych.
Z kolei Jerzy Mądrzejewski, prowadzący Goplanię najbardziej narzekał na brak zdecydowania w sytuacjach strzeleckich. - Takie sytuacje jakie miał Łukasz Drwięga w końcówce pierwszej połowy czy na początku drugiej trzeba wykorzystać - stwierdził szkoleniowiec. - Nie można przyjmować piłki, tylko od razu uderzać. Przecież na treningach jak w polu karnym zawodnik przyjmie piłkę, to ja odgwizduję koniec akcji i strzału nie ma. Łukaszowi Kempskiemu zabrakło czystego trafienia w piłkę i pewnie doprowadziłby do remisu. Najbardziej boli fakt, że rywale oddali dwa strzały na bramkę i strzelili dwa gole. My uderzaliśmy więcej razy, ale nic nie trafiliśmy - stwierdził szkoleniowiec.

Poza tym trener Mądrzejewski podkreślał, że kontuzje kilku podstawowych pomieszały mu szyki i nie mógł zestawić odpowiedniej jedenastki. Na domiar złego urazu w trakcie meczu doznał Kornel Semenowicz, najbardziej aktywny gracz Goplanii. - Najpierw dostałem w kręgosłup, ale doktor jakoś postawił mnie na nogi - opisywał napastnik inowrocławian. - Potem jeszcze dwa razy rywale ostro mnie potraktowali i musiałem zejść. Wziąłem zastrzyk przeciwbólowy, ale czy będę mógł zagrać w rewanżu, za wcześnie jeszcze mówić. Mam nadzieję, że się wykuruję. Najbardziej nie żałuję tego, że zostałem kontuzjowany, ale tego, że piłka po moim strzale przy 0:0 trafiła w poprzeczkę, a nie do siatki. Prowadzilibyśmy i byłaby szansa na korzystny wynik, a tak skończyło się dwoma bramkami dla rywali. Jednak nie poddajemy się i będziemy walczyć. Na wyjazdach gramy lepiej niż u siebie i w tym upatrujemy szansy na nawiązanie walki z Czarnymi - twierdzi Semenowicz.

Z autokaru na boisko


Na rewanżowy mecz barażowy do Żagania drużyna Goplanii Inowrocław wyrusza w sobotę rano. Zgodnie z zarządzeniem prezesa klubu, Andrzeja Prabuckiego piłkarze z Inowrocławia wprost z autokaru wyjdą na murawę stadionu Czarnych. Dla porównania II-ligowcy na pierwszy pojedynek z Goplanią wyruszyli w przeddzień meczu, a przedmeczową noc spędzili w pobliskiej wiosce. Wniosek z tego taki, że Goplaniści będą w rewanżu z Czarnymi bardzo zmęczeni długą podróżą i… mecz prawie na pewno przegrają.

Początkowy plan prezesa Prabuckiego był inny – Goplania na mecz do Żagania miała wyruszyć w piątek, a noc spędzić w miejscowym hotelu. Jednak, niejako przekreślający losy tego barażowego dwumeczu wynik pierwszego spotkania zmienił nastawienie prezesa. Teraz Goplania po prostu jedzie mecz „odbębnić” i zaraz po końcowym gwizdku będzie wracać do Inowrocławia. Choć wszyscy w klubie maleńką nadzieję na sukces w tym barażu ciągle mają, to jednak wydaje się, że losy tej konfrontacji są już rozstrzygnięte.

czwartek, 18 czerwca 2009

Zdjęcia z barażu – efektowny „młyn” uwieczniony



Za chwilę wrzucę linka odsyłającego do strony, z której będziecie mogli ściągnąć zdjęcia z meczu Goplanii Inowrocław z Czarnymi Żagań. Plik warzyć będzie 80 mb i zawierać będzie parę fotek z efektownego ”młyna”, który zaprezentował po raz pierwszy w historii Goplanii kibolską sektorówkę. Zachęcam do ściągania:

ZDJĘCIA MOŻECIE ŚCIĄGNĄĆ WCHODZĄC NA: http://www.sendspace.com/file/wosfe8

Ekspress Bydgoski: Marzenia prysły jak bańka


Krótko trwał sen kujawskich kibiców o drugiej lidze. Wczoraj nadzieje na awans Goplanii odebrali im futboliści Czarnych Żagań. Wizualna przewaga to nie jest wszystko.

Niemal w jednej chwili opróżnił się wczoraj po południu stadion przy ulicy Orłowskiej. Kibice w 88 minucie wychodzili w milczeniu. Słychać było tylko okrzyki radości piłkarzy gości, którzy wygrali 2:0 i praktycznie zapewnili sobie dalszy pobyt w drugiej lidze. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec spotkania. Takiej szansy na piłkarski awans Inowrocław nie będzie miał pewnie przez wiele lat.

- Najpierw pozwolę chłopakom pomyśleć o tym wszystkim, a później powiem im, że nie wszystko jest jeszcze stracone, choć szanse są bardzo małe - mówił po spotkaniu Jerzy Mądrzejewski, trener Goplanii. Jako przyczyny porażki wskazał słabą postawę Macieja Hanczewskiego, który przyczynił się do utraty pierwszego gola, oraz kiepski dzień Łukasza Drwięgi, który w pierwszej połowie miał idealną sytuację, ale przyjmował piłkę w polu karnym zamiast strzelać. - Kto go tego uczył? Na pewno nie ja - pytał Jerzy Mądrzejewski.

Gra gospodarzy nie wyglądała źle, bo młodzi zawodnicy Goplanii dzielnie stawiali czoło doświadczonym rywalom. Raz piłka trafiła w poprzeczkę, a kilkakrotnie zabrakło zimnej krwi, aby wywołać aplauz ponad dwóch tysięcy kibiców, którzy oczekiwali bardziej skutecznej gry.

Choć Andrzej Prabucki, prezes klubu, mówi nadal o nadziejach na awans, to jednak także on wydaje się pogodzony z losem. - Mecz był bardzo dobry, jak na warunki i skład, w jakim graliśmy. Jestem naprawdę pełen podziwu dla naszych chłopaków - zaznacza.

Na drugą ligę Goplania nie zasłużyła także pod względem organizacyjnym. Krótko przed spotkaniem obok stadionu kłębiły się tłumy ludzi, bo policja zgodziła się na otwarcie tylko jednej bramy. Stróże prawa mieli tylko... jedną kamerę do filmowania wchodzących kibiców. W czasie meczu piłki spoza boiska musieli zbierać sami bramkarze, bo nie było chłopców do ich podawania. Na wysokości zadania stanęli tylko kibice, którzy tłumnie stawili się przy ulicy Orłowskiej i zachowywali się bardzo spokojnie.

Aby awansować do drugiej ligi, biało-niebiescy muszą w sobotę wygrać w Żaganiu lepszym stosunkiem bramek od tego, który z Kujaw wywieźli wczoraj Czarni. Będzie jednak ciężko, bo w rewanżu na pewno nie zagra kontuzjowany Kornel Semenowicz. Do 40 minuty meczu był najlepszym zawodnikiem gospodarzy.

- Nie mamy składu, nie mamy pieniędzy, więc będziemy znów oglądać trzecioligową kopaninę - mówił wychodząc ze stadionu jeden ze zrezygnowanych kibiców.

Gazeta Pomorska o porażce Goplanii


W pierwszym meczu barażowym o prawo gry w II lidze, rozgrywanym w Inowrocławiu miejscowa Goplania uległa Czarnym Żagań. Rewanż w sobotę u rywala.

GOPLANIA - CZARNI 0:2 (0:1)

Bramki: Kamiński (43, 87).
Sędziował: Radosław Trochimiuk (Przasnycz). Widzów: 1500 (7 z Żagania).
GOPLANIA: Ciesielski - Redman, Arent, Mazurowski, Łęga - Goczkowski, Hanczewski, Zaborowski (46 Szeluga), Ł. Kempski - Semenowicz (43 Niewiadomski), Drwięga.

Od samego początku goplaniści mieli kłopoty z przebiciem się przez defensywę Czarnych. Gdy inowrocławianie byli przy piłce samą linię obrony tworzyło aż sześciu rywali.
- Ciężko było się przebić przez taki mur - narzekał Jerzy Mądrzejewski, trener inowrocławian. - Mało było akcji oskrzydlających i prostopadłych podań, by ich pokonać - dodał szkoleniowiec.

Z kolei po kontratakach zespołu z Żagania obrońcy Goplanii się gubili. Całe szczęście rywale też popełniali błędy w ataku i brakowało im decydującego podania. Jedynie Maciej Kwiatkowski uderzając niezbyt mocno w 13. minucie z około 20 metrów mógł zaskoczyć Marcina Ciesielskiego, ale ten końcami palców wybił piłkę na rzut rożny.

W 22. minucie mogło być 1:0 dla gospodarzy. Kornel Semenowicz przymierzył z narożnika pola karnego, ale piłka trafiła w poprzeczkę. W odpowiedzi groźną akcję przeprowadzili Dariusz Piechowiak i Kamil Kassian. Uderzenie tego ostatniego zablokował Leszek Arent.

W końcówce pierwszej połowy dobrą okazję miał Łukasz Drwięga po akcji Semenowicza, ale zamiast strzelać, przyjmował piłkę i obrońcy Czarnych zażegnali niebezpieczeństwo.

Chwilę potem sprawdziło się piłkarskie przysłowie, że niewykorzystane okazje się mszczą. Ze środkowego koła prostopadłą piłkę zagrał Oskar Kamiński. Kassian znalazł się sam przed Ciesielskim, ale wycofał futbolówkę do wbiegającego Kamińskiego, który nie miał żadnych problemów, by trafić do pustej bramki.
Po przerwie do bardziej zdecydowanych ataków wzięli się miejscowi. Strzał Drwięgi zablokował Roberta Gaca. Z kolei Łukasz Kempski nieczysto trafił w piłkę i dlatego Jakub Skrzypiec zdołał odbić futbolówkę na rzut rożny. Potem inowrocławianie wychodzili z kontrą trzech na jednego, ale Marcin Janus desperackim wślizgiem wygarnął piłkę spod nóg Kempskiego.

Niestety, w samej końcówce rywale zdobyli drugą bramkę. Z prawej strony dośrodkował Łukasz Frach. Piłkę przyjął Kamiński i strzałem z pierwszej piłki podwyższył wynik. Co ciekawe Kamiński pochodzi z Golubia - Dobrzynia.
- Szkoda, że tak się stało - żałował trener Mądrzejewski. - Rywale, co prawda może robili lepsze wrażenie, ale oddali zaledwie dwa strzały i zdobyli dwa gole. Z kolei my częściej uderzaliśmy, ale były to z reguły strzały niecelne, były też momenty zawahania i nieczyste uderzenia w piłkę.

środa, 17 czerwca 2009

Trenerzy po meczu

Jerzy Mądrzejewski i Janusz Kubot zdecydowali się skomentować mecz między Goplanią Inowrocław, a Czarnymi Żagań. Oto, co powiedzieli.

Jerzy Mądrzejewski (Goplania Inowrocław): Jest mi przykro, bo zagraliśmy lepiej, a wynik tego meczu mógłby być zupełnie inny. Czarni praktycznie stworzyli dwie sytuacje i każdą wykorzystali. Poza tym nic wielkiego nie pokazali. Prawda jest też taka, że mamy zbyt młodą kadrę, nie możemy pozwolić sobie na roszady. Ten wynik jakby nas dyskwalifikował w rewanżu, bo różnicę dwóch bramek na boisku rywala trudno odrobić. Ale na pewno będziemy się starać.

Janusz Kubot (Czarni Żagań): To, że wygraliśmy 2:0 oznacza tylko tyle, że wygraliśmy pierwszą połowę meczu. Spokojnie, jeszcze się w II lidze nie utrzymaliśmy, czekamy na rewanż. Będę ostrożny w sądach, bo wiem, że piłka jest nieprzewidywalna. Muszę też pochwalić moich chłopaków za dzisiejszą grę. Widać było, że doświadczenie z meczów II ligi daje ogromną przewagę nad rywalem. Poza tym, jest spora przepaść między II, a III ligą. Zresztą taka sama jak między I a II, gdzie w barażach utrzymały się oba klubu I-ligowe.

Goplania przegrywa z Czarnymi, nikłe szanse na awans!


Goplania Inowrocław przegrała pierwszy mecz barażowy z Czarnymi Żagań 0:2 i praktycznie pogrzebała szanse na awans do II ligi zachodniej. Wynik spotkania martwi o tyle, że gospodarze w tym spotkaniu wyraźnie dyktowali warunki gry, ale strzały w ich wykonaniu były bardzo mizerne. Goście natomiast praktycznie z niczego stworzyli dwie sytuacje podbramkowe i każdą z nich wykorzystali bez litości.

Inowrocławska drużyna, choć początek meczu miała nerwowy - Goplaniści wyraźnie odstawali od znacznie wyższych i atletycznych piłkarzy z Żagania, prezentując całą serię heroicznych wślizgów – to w drugiej połowie zdecydowanie prowadziła grę i momentami śmiało ogrywała piłkarzy Czarnych. Biało-niebiescy mieli w meczu trzy klarowne okazje do zmiany złego dla nich scenariusza. W pierwszej połowie do stadionowej fety zabrakło centymetrów, kiedy Kornel Semenowicz trafił piłką tylko w poprzeczkę. Znakomitą okazję w drugiej części meczu miał Łukasz Kempski, który momentalnie - na dodatek mając obok siebie Łukasza Drwięgę – wszedł jeden na jeden z ostatnim żagańskim obrońcą, jednak pomocnik inowrocławian piłkę zgubił. Trzecią klarowną okazją do zmian wyniku była cała seria nieudanych strzałów Łukasza Drwięgi, który przy odrobinie szczęścia mógłby być nawet bohaterem Goplanii.

To, co nie udawało się Goplanistom z łatwością przyszło Czarnym. Drużyna Janusza Kubota w całym meczu przeciwko inowrocławianom stworzyła sobie zaledwie dwie sytuacje do zdobycia gola i obie wykorzystała. Najpierw na kilkadziesiąt sekund przed końcem pierwszej części meczu szybką kontrę piłkarzy z Żagania, którzy dwoma prostymi podaniami tak wymanewrowali obroną gospodarzy, że Oskarowi Kamińskiemu pozostało tylko dołożenie nogi, by skierować piłkę do pustej bramki Goplanii. Drugi gol dla przyjezdnych padł w końcowych minutach meczu, kiedy w czasie heroicznych prób Goplanistów, drugą kontrę Czarnych ponownie wykończył Kamiński i Czarni zwyciężyli na boisku w Inowrocławiu 2:0.

Będąc kibicem Goplanii można narzekać na brak szczęścia, bo okazji inowrocławianie do zdobycia gola mieli co niemiara. Można też powiedzieć, że z powodu kontuzji Kornela Semenowicza, który musiał opuścić plac gry już w pierwszej połowie trener Mądrzejewski stracił jakąkolwiek możliwość skorygowania dziur w drużynie – wpuścił na boisko Niewiadomskiego i na ławce pozostali mu sami juniorzy, zresztą w III lidze nieograni. Można też narzekać, że oprócz fenomenalnego tego dnia Radosława Mazurowskiego pozostałych Goplanistów opuściło szczęście i nie zagrali oni tak skutecznie, jak czynili to przez cały III-ligowy sezon. Narzekać można, ale fakty są takie, że to Czarni Żagań są praktycznie pewni utrzymania w II lidze, a od Goplanii awans się bardzo oddalił. Oddalił się na tyle, że jest już prawie nieosiągalny. Prawie...

Goplania Inowrocław-Czarni Żagań 0:2 (0:1)
Kamiński 43', 89'

Goplania Inowrocław: Marcin Ciesielski – Jakub Redmann, Leszek Arent, Radosław Mazurowski, Mariusz Łęga - Mikołaj Goczkowski, Maciej Hanczewski, Artur Zaborowski (46' Krystian Szeluga), Łukasz Kempski - Łukasz Drwięga, Kornel Semenowicz (44' Mikołaj Niewiadomski)

Czarni Żagań: Jakub Skrzypiec – Artur Janus, Khady Kazadi, Robert Gaca, Wojciech Glanc - Dariusz Piechowiak, Maciej Kwiatkowski, Oskar Kamiński, Mariusz Kostek ( 74' Wojciech Frach)- Kamil Kassian, Paschal Ekwueme

wtorek, 16 czerwca 2009

Gazeta Pomorska: W środę pierwszy mecz barażowy: Goplania Inowrocław - Czarni Żagań



Wrzucam artykuł z internetowego wydania Gazety Pomorskiej:

Goplania Inowrocław zaczyna walkę o II ligę. Jej rywalem są Czarni Żagań. Lepszy w dwumeczu w przyszłym sezonie zagra w grupie zachodniej.

Postawa goplanistów w całym sezonie jest bardzo miłym rozczarowaniem. Klub borykający się z kłopotami finansowymi, potrafił zbudować zespół na miarę gry o II ligę. Dobre występy w całym sezonie zaowocowały tym, że teraz inowrocławianie stają przed ogromną szansą. - Ten zespół pokazał, że ma charakter i na przekór różnym trudnościom potrafi się zmobilizować i pokazać dobry futbol - twierdzi Andrzej Prabucki, prezes Goplanii. - Faworytem jest drugoligowiec z Żagania, ale my się łatwo nie poddamy i będziemy do końca walczyć o awans - dodaje szef klubu z Orłowskiej.

Kłopoty kadrowe

Trener Jerzy Mądrzejewski nie będzie mógł skorzystać z trzech piłkarzy. Jarosław Marek i Damian Kempski są kontuzjowani. Z kolei Mateusz Kowalski musi pauzować za czwartą żółtą kartkę. - Gdybym ich miał czułbym się pewniej - mówi szkoleniowiec goplanistów. - W tej sytuacji będę musiał dołączyć do składu trzech juniorów z rocznika 1991. Mówię chłopakom, że sprawy zaszły już tak daleko, że teraz to trzeba będzie zostawić na boisku ostatnią koszulę. Stworzyła się okazja i trzeba ją wykorzystać. Zagramy ofensywnie i postaramy się wykorzystać atut własnego boiska, by potem móc powiedzieć sobie, że zrobiliśmy wszystko, co było możliwe - tłumaczy trener Mądrzejewski.

Szkoleniowiec Goplanii dysponuje wiedzą na temat Czarnych, bo oglądał ich w meczu w Koronowie przeciwko Victorii. - Mają doświadczonych piłkarzy. Generalnie jest to groźna drużyna. Wtedy w Koronowie ładnie zawiązywali akcje, ale oddawali mało strzałów. Victoria wygrała po golu mojego syna Pawła, byłego goplanisty. Mam nadzieję, że jego tropem pójdą aktualni piłkarze naszego klubu - mówi trener Mądrzejewski.

Co słychać u Czarnych?
Część zawodników przedstawiła zwolnienia lekarskie i do Inowrocławia nie jedzie - mówi “Pomorskiej’’ Tomasz Hucal, dziennikarz “Gazety Lubuskiej’’. - Przeciwko Goplanii nie zagrają: Skrzypiec, Baster, Chrobot, Wolak i Jankowski. Na mecz wyjeżdża tylko 14 zawodników. Trener Janusz Kubot stwierdził, że zespół motorycznie jest przygotowany bardzo dobrze i już od dwóch miesięcy prezentuje niezły futbol. W poniedziałek z zespołem spotkał się burmistrz Sławomir Kowal i zapowiedział, że jeśli zespół utrzyma drugą ligę, to zostaną uruchomione kolejne środki finansowe dla drużyny - dodaje.

Ważne dla kibiców

Kasy i bramy stadionu będą otwarte od godz. 15. Został wprowadzony zakaz wjazdu samochodów na stadion. Posiadacze kart wolnego wstępu między 9 a 15 mogą w sekretariacie klubu dokonać wymiany na wejściówki.

Pozostałe pary barażowe
Polonia/Sparta Świdnica - Zagłębie SosnowiecStal Bielsko - Biała - Jarota Jarocin, Błękitni Stargard Szczerciński - Miedź Legnica

Początek meczu w środę na stadionie przy ul. Orłowskiej o godz. 17.

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Kadra na Czarnych!


Trener Jerzy Mądrzejewski przedstawił oficjalnie listę piłkarzy, zgłoszonych do środowego pojedynku barażowego o II ligę z Czarnymi Żagań. Lista nominowanych graczy zawiera 18 nazwisk, jest na niej zatem sporo juniorów. W kadrze inowrocławian na pojedynek z Czarnymi ostatecznie zabrakło Mateusza Kowalskiego, pauzującego za kartki rezerwowego pomocnika Goplanii oraz mających ogromne problemy z kolanem Damiana Kempskiego i Jarosława Marka.

Kadra na mecz z Czarnymi Żagań:

Bramkarze: Marcin Ciesielski, Zbigniew Baranowski

Obrońcy: Leszek Arent, Jakub Redman, Mariusz Łęga, Mikołaj Niewiadomski, Patryk Kmita

Pomocnicy: Radosław Mazurowski, Łukasz Kempski, Maciej Hanczewski, Artur Zaborowski, Mikołaj Goczkowski, Krystian Szeluga, Adam Kropski, Kamil Szefler

Napastnicy: Kornel Semenowicz, Łukasz Drwięga, Łukasz Paczkowski

sobota, 13 czerwca 2009

Kim są Czarni Żagań?


Rywal Goplanii Inowrocław w walce o miejsce w II lidze zachodniej, Czarni Żagań to drużyna mało znana, której największym sukcesem – obok dojścia do finału Pucharu Polski w sezonie 1964/65 – jest… udział w II lidze zachodniej!

Klub założony w 1957 roku nie ma w swojej historii znaczących sukcesów, nawet nie ma podstaw, by je mieć! Czarni to przedstawiciel piłkarski miasta z niespełna 27-tysiącami mieszkańców, czyli prawdę mówiąc mieściny mniejszej od Inowrocławia ponad o połowę. Czarni to jednak lokalna tradycja piłki nożnej, która w ostatnich latach ewoluowała. Los chciał, by piłkarze z Żagania, dzięki reorganizacji rozgrywek awansowali – w zeszłym sezonie - do nowotworzonej II ligi zachodniej.

Jednak tam Czarnym wiodło się nienajlepiej. Na końcu sezonu drużyna prowadzona aktualnie przez Janusza Kubota (ojca najsłynniejszego polskiego tenisisty) zajęła 14. pozycję w tabeli. Ostatnią, ratującą przed spadkiem i gwarantującą baraż o utrzymanie. Czarni Żagań przez cały sezon w II lidze grali w kratkę, częściej jednak przegrywając, niż ciułając regularnie punkty. Drużyna trenera Kubota silniejsza jest na własnym boisku, na którym w 17 spotkaniach uległa tylko 3-krtonie. Na wyjazdach Czarnym nie wiedzie się już tak dobrze. W 17 konfrontacjach wyjazdowych tylko 2 razy żagańczycy potrafili zwyciężyć, a aż 11 razy schodzili z boiska pokonani.

Ostatnimi czasy, regularnie zaciągająca długi finansowe drużyna Czarnych popadała w ogromne tarapaty. Klub nie ma pieniędzy na utrzymanie klubu w katorżniczej finansowo II lidze i znalazł się na równi pochyłej, czego skutkiem byłą dymisja zarządu. Prezesi: Sebastian Galasiak, Michał Leonowicz i Tadeusz Berżer mają nie lada problem, bowiem nie wiedzą jak związać koniec z końcem, a na dodatek klub lawinowo chcą opuszczać najlepsi piłkarze. Przyszłość Czarnych Zagań jest na pewno nie jest świetlana, jest po prostu niepewna.

Goplania Inowrocław, która również boryka się z ogromnymi kłopotami, przede wszystkim finansowymi na tle Czarnych wygląda jak rywal równorzędny. Baraż ten zapowiada się zatem bardzo interesująco, oby tylko nie okazało się, że o II ligę walczą drużyny, których na udział w tej klasie rozgrywkowej i tak nie będzie stać.
Oto informacje o drużynie Czarnych Żagań zaczerpnięte z serwisu 90minut.pl:

Miejski Klub Sportowy Czarni Żagań
Rok założenia: 1957
Barwy: czarno-białe
Adres: Waryńskiego 36, 68-100 Żagań
telefon/faks: (68) 477-14-40
WWW: http://www.czarnizagan.pl (oficj.)
Stadion: pojemność - 1.300 miejsc (wszystkie siedzące) / oświetlenie - brak / boisko - 100 m x 70 m
Prezes: Sebastian Galasiak, Michał Leonowicz, Tadeusz Berger (od 29 kwietnia 2009)
Trener: Sylwester Buczyński (od 4 lipca 2008), Janusz Kubot (od 26 sierpnia 2008), Marian Kurowski (od 12 stycznia 2009), Janusz Kubot (od 28 stycznia 2009)
Sukcesy
finalista Pucharu Polski - 1964/65
2. miejsce w III lidze - 1963/64
14. miejsce w II lidze - 2008/09
Puchar Polski – OZPN Zielona Góra – 1977/78, 1978/79, 1981/82, 1999/00

Andrzej Prabucki: Cieszymy się z losowania!


Prezes Goplanii Inowrocław, Andrzej Prabucki jest zadowolony z wyniku losowania par barażowych o II ligę. Inowrocławski prezes wyznał, że najbardziej bał się Zagłębia Sosnowiec, ale los chciał, by Goplania zmierzyła się z zespołem pozostającym w zasięgu.

„Jesteśmy zadowoleni z wyniku losowania. Choć zaznaczam, że wszyscy rywale, grający do tej pory w II lidze są silni, to najbardziej baliśmy się konfrontacji z Zagłębiem Sosnowiec. Wszystko dlatego, że wiemy jaką klasą sportową dysponuje ta drużyna oraz zdajemy sobie sprawę, że mają licznych i nieprzewidywalnych kibiców. Trafiliśmy na Czarnych Żagań, czyli drużynę zdecydowanie w naszym zasięgu. Mamy to szczęście, że jeden z meczów Czarnych oglądał nasz trener, Jerzy Mądrzejewski. Widział on mecz naszego rywala z Victorią Koronowo i wie, że możemy go przeskoczyć. Oczywiście nie lekceważymy przeciwnika, bo to on jest faworytem konfrontacji. Jednak zrobimy wszystko, by awansować do II ligi!"

Goplania Inowrocław zagra z Czarnymi Żagań!



Czarni Żagań to rywal Goplanii Inowrocław w walce o II ligę zachodnią! Rywal zdecydowanie w zasięgu biało-niebieskich, przeżywający ostatnio ogromne kłopoty organizacyjne!

Drużyna z Żagania zajęła w minionym sezonie 14. miejsce w II lidze zachodniej. Ostatnimi czasy w Żaganiu doszło do zatrzęsienia. Do dymisji podał się obecny zarząd klubu, a najlepsi piłkarze chcą z drużyny uciekać. Rodzi się więc szansa dla inowrocławian, którzy prawdopodobnie prezentują zbliżone umiejętności do drużyny Czarnych Żagań.

Oto pary meczów barażowych o II ligę zachodnią:


Polonia/Sparta Świdnica - Zagłębie Sosnowiec
BKS Stal Bielsko-Biała - Jarota Jarocin
Błękitni Stargard Szczeciński - Miedź Legnica
Goplania Inowrocław - Czarni Żagań

piątek, 12 czerwca 2009

Victoria Koronowo w barażach! Zagra z Goplanią?



Dzisiaj rozstrzygnęły się dwumecze barażowe o I ligę, a w nich utrzymanie w tej klasie rozgrywkowej zapewniły sobie GKP Gorzów Wielkopolski oraz GKS Jastrzębie. Oznacza to tyle, że w przypadku upadku Odry Opole w barażach o II ligę dopuszczona zostanie Victoria Koronowo! Nie da się również ukryć, że koronowanie stają się realnym rywalem Goplanii Inowrocław w walce o II ligę!

Jak wiadomo, trener koronowian Maciej Karabasz upatruje w klubie z Inowrocławia najlepszego (czyt. najłatwiejszego) rywala do boju o II ligę i przy korzystnych wynikach spotkań barażowych o I ligę (a takie miały miejsce), ma ogromną nadzieję na dopuszczenie Victorii Koronowo do baraży o II ligę zachodnią.

Zatem koronowanie w spotkaniach barażowych o II ligę zagrają. Czy trafią na Goplanię Inowrocław?

PS. Sam osobiście chciałbym, żeby tak się stało, bo Victoria jest zdecydowanie w zasięgu inowrocławian!

czwartek, 11 czerwca 2009

Goplaniści w Jedenastce rundy wiosennej!


Wg portalu www.MagazynPilkarski.pl, który po każdej kolejce ligowej sporządzał najlepszą jedenastkę minionej serii spotkań, Damian Kempski i Radosław Mazurowski reprezentujący Goplanię Inowrocław znaleźli się w Jedenastce rundy wiosennej!

Damiana Kempskiego do jedenastki kolejki wybierano w rundzie wiosennej 4 razy, a Radosława Mazurowskiego 5 razy.

Oto Jedenastka rundy wiosennej wg MagazynPilkarski.pl

Słowik (Sparta Oborniki; wybrany 3 razy) - Simson (Olimpia Grudziądz; wybrany 3 razy), Kempski D. (Goplania Inowrocław; wybrany 4 razy), Mordziński (Zdrój Ciechocinek; wybrany 7 razy), Potaś (Unia Swarzędz; wybrany 4 razy) – Ostrowski (Unia Swarzędz; wybrany 4 razy), Mazurowski (Goplania Inowrocław; wybrany 5 razy), Dębowski (Górnik Konin; wybrany 4 razy) - Florek (Sparta Oborniki; wybrany 5 razy), Sulej (Olimpia Grudziądz; wybrany 4 razy), Kretkowski (Lech Rypin; wybrany 4 razy).

Oprócz Kempskiego i Mazurowskiego w jedenastce poszczególnych kolejek znajdowali się: Marcin Ciesielski, Jakub Redman, Leszek Arent, Łukasz Kempski, Łukasz Drwięga i Maciej Hanczewski.

środa, 10 czerwca 2009

Karabaszowi marzy się dwumecz z… Goplanią!

Trener Victorii Koronowo, Maciej Karabasz wyznał na łamach Gazety Pomorskiej, że chętnie w roli barażowego przeciwnika widziałby… Goplanię Inowrocław. Trener koronowian jest niemal przekonany, że z rywalizacji z inowrocławskim III-ligowcem wyszedłby zwycięsko. Problem jednak w tym, że Victorii w barażach nie ma!

Faktycznie, cała ta sprawa wygląda bardzo zawile. Oficjalnie koronowianie powinni żegnać się z II ligą bez baraży – zajęli miejsce w strefie spadkowej i migiem powinni z rozgrywkami się pożegnać. Jednak istnieje iskierka nadziei, która może dać Victorii miejsce w barażach. Tą iskierką jest system spadków z lig wyższych (na końcu sezonu wychodzi, że nowy system lig wprowadzony przez PZPN ma setki dziur nie do załatania).

Victoria Koronowo miejsce w barażach zagwarantowałaby sobie, jeśli:
1. I-ligowiec, GKS Jastrzębie pokona w barażu o I ligę Start Otwock i uniknie spadku do II ligi.
2. PZPN nie wycofa się z decyzji o nie przyznaniu licencji Odrze Opole na rozgrywki II ligi.

Karabasz więc mocno wierzy w możliwy barażowy dwumecz, którego stawką będzie miejsce w II lidze zachodniej. Koronowianie notabene ciągle trenują, są w stałej gotowości i czekają tylko na rozstrzygnięcia meczów dla nich zasadnych. Jeśli wszystko pójdzie po myśli Karabasza, to Victorię czekają jeszcze dwa najważniejsze mecze sezonu. A pojedynki te koronowscy działacze i trenerzy chcieliby stoczyć z wiceliderem III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej, czyli Goplanią Inowrocław, określając inowrocławian jako drużynę łatwą do ogrania.

Puentą wywiadu z Karabaszem na łamach internetowego wydania Gazety Pomorskiej, jest stwierdzenie, że pomarzyć każdemu wolno. Wolno i Karabaszowi. Kiedy trenował on w IV-lidze kopciuszka Gwiazdę Bydgoszcz, jego życzenia się spełniały. Może spełnią się i teraz…

Wywiad z Marcinem Ciesielskim

W internetowym wydaniu Gazety Pomorskiej ukazał się wywiad z golkiperem Goplanii Inowrocław, Marcinem Ciesielskim. Oczywiście, całość wrzucam też do siebie:

- Już po raz piąty przystąpisz do barażowej rywalizacji. Jak wspominasz te spotkania?
- W barażowych meczach Unii z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Piastem Gliwice i Polonią Bytom występowałem na boisku. Potyczki z Wartą Poznań śledziłem z ławki rezerwowych. Emocji w tych spotkaniach nie brakowało. Nie zawsze dobrze radziliśmy sobie z presją. Za każdym razem bardzo chcieliśmy zwyciężyć, lecz nam się ta sztuka nie udawała. Była to jednak niezapomniana przygoda.

- Goplania nie będzie faworytem potyczki z II-ligowcem
- W klubie nie ma ciśnienia. Spokojnie przygotowujemy się do tych spotkań (17 i 20 czerwca). Zrobiliśmy znakomity wynik bez wielkich nakładów finansowych. Na finiszu rozgrywek nie odpuściliśmy walki o 2 miejsce. Chcieliśmy sprawdzić się z silniejszym rywalem. Nie mamy nic do stracenia. Nie należy nas skreślać. Możemy bowiem sprawić niespodziankę. Chciałbym w końcu wyjść zwycięsko z barażowych gier.

- W sobotę poznacie przeciwnika. Kto jest wymarzonym rywalem?
- Liczę, że trafimy na Miedź Legnica lub Czarnych Żagań. W konfrontacji z tymi drużynami nie stoimy na straconej pozycji. Wolałbym uniknąć walki z Zagłębiem Sosnowiec i Jarotą Jarocin. Te zespoły są bardzo silne.

- Nie marzysz o walce z Unią?
- Janikowski klub ma wciąż szansę na uniknięcie baraży. Jeśliby doszło jednak do walki Goplanii z Unią, to z pewnością pojawiłby się dreszczyk emocji.

poniedziałek, 8 czerwca 2009

Goplaniści w kadrze Inowrocławia!

Młodzi inowrocławscy piłkarze wezmą udział w Międzynarodowym Turnieju Miast w Piłce Nożnej Juniorów im. Konrada Kamińskiego w Toruniu. W kadrze inowrocławian jest ośmiu Goplanistów!

Mariusz Łęga, Mikołaj Goczkowski, Mikołaj Niewiadomski, Dawid Jastrzębski, Patryk Kmita, Adam Kropski, Mariusz Lewandowski i Łukasz Paczkowski to piłkarze Goplanii Inowrocław, którzy wezmą udział w toruńskim turnieju. Oprócz juniorów Goplanii o sile drużyny Inowrocławia będą stanowić młodzi piłkarze Cuiavii i Noteci.

Początek zmagań juniorów w Międzynarodowym Turnieju Miast 24 czerwca. Rozstrzygnięcie turnieju zapadnie 27 czerwca, a impreza obchodzona jest w ramach corocznych dni Torunia.

sobota, 6 czerwca 2009

Młoda Goplania poległa w Rypinie

Mariusz Łęga, Mikołaj Niewiadomski, Mikołaj Goczkowski, Krystian Szeluga, Patryk Kmita, Adam Kropski, Łukasz Paczkowski i Kamil Szefler, to piłkarze, którzy metrykalnie zaliczają się jeszcze do juniorów, a w ostatniej kolejce ligowej w większości stworzyli podstawową jedenastkę Goplanii Inowrocław na mecz z Lechem Rypin. Młodym piłkarzom jednak mecz się nie udał i biało-niebiescy w kończącej sezon kolejce wysoko ulegli rypinianom 0:4.

Nie ulega wątpliwości, że Lech w pojedynku z Goplanią był ekipą wyraźnie lepszą. To on stwarzał groźne sytuacje (inowrocławianie ani razu nie zagrozili bramce Koczota) i zdobywali gole. Do przerwy podopieczni Jerzego Milewskiego, który żegnał się z drużyną Lecha (od nowego sezonu ma objąć stery Cuiavii Inowrocław!) prowadzili już 3:0. Bramki dla Lechitów strzelali: Lewandowski, Fodrowski i Kukowski. W drugiej części meczu czwartego gola dołożył ponownie Kukowski i Lech ograł juniorów Goplanii 4:0. Warto podkreślić, że rypinianie w drugiej połowie nie wykorzystali rzutu karnego.

Lech Rypin-Goplania Inowrocław 4:0 (3:0)
Kukowski 37', 60', Lewandowski 12', Fodrowski 26'

W drużynie Goplanii zagrali: Baranowski, Łęga, Kmita, Redmann (76 Arent), Goczkowski (76 Semenowicz), Zaborowski, Kropski, Szeluga (73 Mazurowski), Paczkowski (63 Szefler), Kowalski, Niewiadomski

czwartek, 4 czerwca 2009

Do Rypina juniorami

Krystian Szeluga, Adam Kropski, Patryk Kmita, Kamil Szefler i Łukasz Paczkowski, to zawodnicy juniorów Goplanii, których trener Madrzejewski zabiera na mecz do Rypina. Zakładając, że w meczu z Lechem zagrają też Mikołaj Niewiadomski i Mikołaj Goczkowski, to będziemy mieli do czynienia ze swoistą inwazją młodych inowrocławian. Ale na taki manewr trener Goplanistów może sobie pozwolić, bo baraży o II ligę nikt biało-niebieskim już nie odbierze.

Ta ogromna ilość juniorów to skutek przede wszystkim licznych pauz w szeregach inowrocławian. W Rypinie na pewno nie zobaczymy pauzujących za kartki: Drwięgi, Hanczewskiego i Ciesielskiego. Nie zagra też zagrożony pauzą kartkową Łukasz Kempski. Wspomnieć trzeba też o osobach Damiana Kempskiego i Jarosława Marka, którzy zmagają się z kontuzjami. Więc Goplania do Rypina jedzie trochę piknikowo, co zresztą jest sprawą oczywistą. Goplaniści czekają teraz przede wszystkim na poznanie barażowego rywala, więc meczu z Lechem w Rypinie nie muszą traktować priorytetowo.

środa, 3 czerwca 2009

Krzysztof Łuczak: Goplanię kocham jak wariat!


W wieku 37 lat zakończył ostatecznie bramkarską karierę. Inowrocławianin, związany przez 25 lat tylko i wyłącznie z Goplanią, święcący – mniejsze i większe – triumfy nie tylko na boisku, ale również w różnego rodzaju plebiscytach na sportowca regionu, swoją wieloletnią przygodę uwieńczył spotkaniem z Chemikiem Bydgoszcz, wygranym 2:1. Bezsprzecznej symboliki temu zwycięstwu dodaje fakt, że Goplaniści dzięki ograniu bydgoszczan zapewnili sobie bój w barażach o II ligę. Krzysztof Łuczak chętnie opowiada o: całej karierze, sukcesach, porażkach, rywalach i swojej przyszłości.

Mateusz Paczkowski: Goplania Inowrocław wydała na świat dwóch wybitnych bramkarzy. Pierwszym z nich był śp. Andrzej Brończyk, który kwitnął w bydgoskim Zawiszy. Drugim był Krzysztof Łuczak. Zgadzasz się z tą tezą?

Krzysztof Łuczak: Nie, muszę zaprzeczyć. Tylko i wyłącznie Andrzej Brończyk był wybitnym bramkarzem. To on święcił wielkie sukcesy, grał w I lidze, w wielu dobrych klubach. Ja pozostałem wierny jednemu zespołowi i takimi sukcesami jak legenda Zawiszy nie mogę się pochwalić.

Jednak rzadko zdarza się, by piłkarz przez 25 lat związany był tylko z jednym klubem. Takie przywiązanie to rzecz niespotykana, wręcz wyjątkowa. Jak, w telegraficznym skrócie streściłbyś swoją karierę?

Streścić 25 lat jest cholernie trudno. Pamiętam, że do Goplanii Inowrocław przyszedłem w wieku 12 lat. Występowałem wówczas w inowrocławskiej szkółce, a trenerem był Edmund Raniszewski. Los chciał, bym w biało-niebieskich grał przez kolejne 5 sezonów. Kiedy miałem 17 lat zadebiutowałem w pierwszym zespole. Przegraliśmy wówczas z toruńską Elaną 0:4, no ale to był mój debiut. Potem barwy Goplanii reprezentowałem przez następne 20 lat. To była piękna kariera i wszystkim życzę takiego jej uwieńczenia. Przez całe lata spędzone w Goplanii poznałem wielu wspaniałych ludzi, dobrych piłkarzy, świetnych kolegów. Zawsze wyjątkowo będę wspominał okres gry w tym klubie.

Potrafiłbyś wymienić wszystkich trenerów, z którymi współpracowałeś przez ten czas?

Nie wiem, czy ktokolwiek byłby w stanie ich wymienić. Nie zdołałem zapamiętać wszystkich, ale z pewnością miło będę wspominał tych, dzięki którym rozwinąłem się jako piłkarz. Zawsze będę dobrze wspominał pracę z trenerami: Edmundem Raniszewskim, Zygmuntem Lewandowskim, Jerzym Mądrzejewskim, Piotrem Radzimskim i Mirkiem Milewskim. Od nich naprawdę wiele się nauczyłem.

A który z tych trenerów miał najlepsze podejście do drużyny?

Sam fakt, że najdłużej związanym z Goplanią trenerem jest Jerzy Mądrzejewski każe przede wszystkim jego wymienić. On naprawdę zasłużył się klubowi. A mnie, jako bramkarzowi bardzo dobrze współpracowało się przede wszystkim z trenerami: Radzimskim i Milewskim. Mieli najlepsze podejście do golkiperów. Znali najefektywniejsze ćwiczenia, organizowali najlepsze dla bramkarzy treningi. Od nich najwięcej się nauczyłem strzegąc bramki.

Który sezon wyjątkowo będziesz wspominał? I w czym tkwiła jego wyjątkowość?

Były trzy takie sezony. Pamiętam, że od 1999 roku broniliśmy się w III lidze przed spadkiem. Udawało nam się to! A ja byłem wtedy w szczytowej formie, to wtedy udawało mi się bronić karne strzelane przez rywali z renomowanych klubów. To właśnie w tym czasie dostałem nominację w kategorii najlepszy sportowiec roku w regionie. Dlatego ten czas był i będzie dla mnie wyjątkowy.

A który mecz najgłębiej utkwił Tobie w pamięci?

Listopad 1999 roku. Mecz pożegnalny Henryka Sobczaka, naszego wspaniałego obrońcy. Graliśmy wówczas z rezerwami warszawskiej Legii. Pamiętam, że to było krótko po urodzeniu mojego syna. Wygraliśmy ten mecz 2:1, a mi udało się obronić rzut karny wykonywany przez Sawickiego. Obronę tą zadedykowałem synowi. A co do samego meczu - wszytko w nim było wyjątkowe. Dwie bramki dla nas zdobył Robert Szutkowski, gol dla Legii padł po strzale Sawickiego. Pamiętam, jak Kenneth Zeigbo wykonywał rzut wolny z około 20 metrów. Uderzył w okienko, a mi udało się ten strzał wybronić. Wtedy nawet sam Afrykańczyk zaczął bić mi brawo. Byłem z siebie dumny. Nie zapomnę tego do końca życia. Wyjątkowe, co zrozumiałe były też mecze derbowe, przeciwko Cuiavii. Uwielbiałem cieszyć się po zwycięstwach nad nimi. Zresztą nie kryję się z niechęcią do tego klubu.

Z którymi, słynnymi piłkarzami polskimi miałeś szansę rywalizować?

Najwięcej znanych piłkarzy poznałem w rywalizacji z Legią: Sawickiego, Kowalewskiego, czy ten Zeigbo. Ale grałem też przeciwko Polonii II Warszawa, czy w pucharze z Pogonią Szczecin. Najbardziej kojarzę bramkarzy, bo tylko ich obserwowałem. Stąd pamiętam Liberdę czy Majdana. A kiedy graliśmy z Legią, na ławce siedział wówczas Artur Boruc.

O miejsce w bramce Goplanii od zawsze musiałeś z kimś walczyć. Jak ocenisz, którzy rywale byli najtrudniejsi, których najbardziej cenisz?

Marcin Ciesielski i Zbigniew Baranowski, czyli teraźniejsi bramkarze Goplanii. Do nich mam największy szacunek i to oni posiadają największe umiejętności. Mógłbym tez wyróżnić Damiana Kaźmierczaka, z którym rywalizowałem o skład w dawnej III lidze.

Teraz, kiedy mecz z Chemikiem już za nami, oficjalnie przestałeś być bramkarzem Goplanii. Jak ocenisz ten ostatni występ w barwach Twojego klubu?

To było coś wspaniałego. Zachwycony i trochę zdumiony byłem organizacją tego meczu. Wszystko było piękne: te liczne podziękowania, brawa, widoczny szacunek u kibiców. Urokowi temu meczowi dodaje niezwykła dramaturgia i ważność zwycięstwa. Sam, osobiście jestem zadowolony z występu. Nie puściłem gola, a jedną akcję udało mi się wybronić. Wszystko było więc fantastyczne. Życzę wszystkim takiego pożegnania.

Jak sądzisz, czy teraz, kiedy Goplania zajęła drugie miejsce w lidze i będzie bić się o baraże, przyjdą lepsze czasu dla klubu? Bo wiadomo, że organizacyjnie Goplania kuleje...

Wiadomo, że czasy są ciężkie. Najważniejszym problemem są pieniądze, a w zasadzie ich brak. A kwestii finansowych niestety nie uda się obejść. To, ze gramy ambitnie i mamy potencjał, by zająć miejsce tuż za Olimpią Grudziądz w lidze to jedno, a danie nam możliwości rywalizacji w wyższej lidze to drugie. A do tego drugiego, niezbędne są pieniądze.

Jesteś ikoną klubu, więc na pewno nadal będziesz go tworzył. Ale na jakich zasadach? Kim zostaniesz w zespole?


To jasne. Ciągle będę trenerem bramkarzy oraz asystentem. Niestety nie będę miał czasu, by kształcić młodsze pokolenia, a wszystko ze względu na stałą pracę. Oczywiście, nadal będę doradzał młodym bramkarzom Goplanii i przekazywał im niezbędną w tym fachu wiedzę.

Podsumowując wywiad jednym zdaniem – dlaczego przez 25 lat tylko Goplania?

Dlaczego? Bo z Goplanią jest jak z piękną kobietą. Jak się zakochasz, to kochasz do końca życia. Jak wariat. Korzystając z okazji chciałem jeszcze serdecznie podziękować wszystkim kibicom, kolegom z drużyny i zarządowi za te piękne 25 lat.

Z prasy, a dokładniej z Gazety Pomorskiej

Jako, że blogowanie niejako pozwala mi na samowolkę wrzucam artykuł z Gazety Pomorskiej:

Goplania Inowrocław zagra o awans do II ligi

Pierwszym zespołem z naszego regionu, który na pewno zagra w barażach o II ligę jest Goplania. Inowrocławianie wywalczyli, niespodziewanie, wicemistrzostwo III ligi.

Podopieczni Jerzego Mądrzejewskiego na finiszu rozgrywek okazali się lepsi od Lecha Rypin i koalicji drużyn z Wielkopolski. Biało-niebiescy pokonali ostatnio bydgoskiego Chemika (2:1) i na kolejkę przed zakończeniem zmagań mają 4 pkt przewagi nad Górnikiem Konin i Lechem.
- Nie jesteśmy przygotowani do gry w II lidze. Zawodnicy od wielu miesięcy nie otrzymują pensji. Pod względem organizacyjnym odbiegamy nawet poziomem od wielu trzecioligowców - podkreśla trener Mądrzejewski. - Pokazaliśmy jednak wielką ambicję i wolę walki. Zimą odszedł przecież Marcin Skonieczka, jeden z liderów zespołu. Musieli zastąpić go zdolni juniorzy. Pieniądze, jak się okazuje, nie grają na boisku. Udowodniliśmy, że można wygrywać także bez apanaży. Zasłużenie awansowaliśmy do barażowej rywalizacji. I postaramy się wyjść z niej zwycięsko.

Goplania korzysta z miejskiego stadionu. Ostatnio obiekt poddano częściowej modernizacji (nowa trawa na bocznym boisku, klatka dla kibiców gości), lecz nadal bardzo odbiega od II-ligowych standardów. Zimą inowrocławianie nie mieli, gdzie trenować (brak pieniędzy na wynajęcie hali, kłopot z boiskami). Nie pojechali też na planowane wcześniej zgrupowanie.

Siłą Goplanii jest zgrany kolektyw. Tylko Łukasz Drwięga dojeżdża na mecze i treningi z Torunia. Pozostali zawodnicy pochodzą z Inowrocławia i okolic.
- Zawodnicy znają się od lat. Od wielu sezonów wspólnie walczą o ligowe punkty - mówi Mądrzejewski. - Wielu graczy z naszego miasta musiało ruszyć za chlebem do regionalnych drużyn. Gdyby stworzono im dobre warunki w Inowrocławiu, to być może większość z nich wróciłaby na stare śmieci. Moglibyśmy zbudować ciekawy zespół na II ligę.

Wymarzonym przeciwnikiem inowrocławian - ze względów sportowych i finansowych - jest Jarota Jarocin.
- Przystąpimy do barażowej walki. Nie będziemy w niej faworytami, ale łatwo się nie poddamy - zapowiada Andrzej Prabucki, prezes Goplanii. - Szukamy sponsorów, gdyż czekać nas będzie kosztowny wyjazd. Zabiegam o spotkanie z władzami Inowrocławia. Nasze miasto zasługuje na dobrą drużynę piłkarską.


A TERAZ SZYKUJĘ SIĘ DO WYWIADU Z KRZYSZTOFEM ŁUCZAKIEM, KTÓRY MYŚLĘ, ŻE WIECZOREM BĘDZIECIE JUŻ MOGLI PRZECZYTAĆ ;-)

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Losowanie jednak 13 czerwca!

Losowanie barażowego rywala dla Goplanii Inowrocław odbędzie się 13 czerwca (sobota) o godzinie 10:00 w Warszawie, przeprowadzi je Departament Rozgrywek i Licencji PZPN. Chwilę później zamieszczę informację, z kim biało-niebieskim przyjdzie rywalizować o II ligę.

Przypomnę, że najprawdopodobniejszymi, potencjalnymi rywalami Goplanii w boju o II ligę zachodnią są: Zagłębie Sosnowiec, Jarota Jarocin, Czarni Żagań i Miedź Legnica.

Przy okazji ruszam z ankietą – wytypujcie kogo najchętniej widzielibyście w roli przeciwnika dla Goplanii w meczach barażowych (17 i 20 czerwca)

sobota, 30 maja 2009

Łuczak: Nie wyobrażałem sobie takiego pożegnania!


Bohaterem ostatniego meczu Goplanii Inowrocław, po którym biało-niebiescy zapewnili sobie udział w barażach o II ligę był żegnający się z czynnym graniem, golkiper inowrocławian Krzysztof Łuczak. Okrzyknięty żywą legendą Goplanii – bo nie można inaczej nazwać bramkarza, istną ikonę klubu, który przez 25 lat niezmiennie bronił barw jednej drużyny, będąc jej najważniejszym ogniwem, o czym przekonują różnego rodzaju nominacje w plebiscytach na regionalnego sportowca roku – bramkarz, był pod wrażeniem oprawy, jaką zgotowali mu inowrocławscy kibice.

„Tak pięknie nie wyobrażałem sobie tego pożegnania. Przed meczem cały dzień padał deszcz, a tuż przed pierwszy gwizdkiem wyszło słońce. Dopisali kibice, dopisało szczęście, wygraliśmy najważniejszy mecz sezonu i jestem z tego wszystkiego niezmiernie dumny.”

Bramkarz Goplanii wyjaśnił też, dlaczego tak szybko opuścił plac gry: „Wiadomo było, że Chemik w drugiej połowie będzie groźniejszy, a nasi obrońcy się machali. Uznałem, że zrobiłem swoje, nie puściłem gola, a jedną sytuację udało mi się nawet obronić. Poprosiłem o zmianę, a tego, co czułem jak opuszczałem boisko, nie zapomnę do końca życia.”

Goplania w barażach, po meczu wybitnym!


W pojedynku Goplanii Inowrocław z Chemikiem Bydgoszcz było wszystko. Najpierw piękne pożegnanie wybitnego sportowca, potem nerwówka, dramaturgia, aż w końcu eksplozja radości. Inowrocławianie po ciężkim boju pokonali bydgoskiego outsidera 2:1, a goście mecz kończyli w 9-kę, gdyż presji nie byli w stanie wytrzymać.

Tuż przed meczem kibice zasiadający na trybunach w Inowrocławiu aplauzem na stojąco powitali występującego ostatni raz w drużynie Goplanii bramkarza, Krzysztofa Łuczaka. Po oficjalnym podziękowaniu za zasługi, legendarny wręcz golkiper inowrocławian stanął w bramce biało-niebieskich po raz ostatni. A sam mecz przeciwko Chemikowi już od dawna zapowiadał się na bardzo trudną potyczkę. Po pierwsze Goplaniści cierpieli na swoisty kompleks Chemików, bowiem od kilku lat zauważalna jest tendencja, korzystna dla bydgoszczan – ilekroć z Goplanią Chemik grał, to niezależnie od pozycji w tabeli obu drużyn, z inowrocławianami wygrywał. Po drugie, podopieczni Piotra Gruszki ciągle walczyli o utrzymanie w III lidze i zwycięstwo było im niezbędne. Po trzecie, w Goplanii ostatnio panuje plaga kontuzji, najnowszym chorowitkiem jest Damian Kempski, podpora inowrocławskiej drużyny. Łuczak, patrząc na tę wyliczankę rywala wcale nie miał niszowego. I mecz pokazał, że Chemika stać na bardzo wiele.

W pierwszej, bardzo nerwowej połowie atakowały obie ekipy. W Goplanii wyróżniał się Drwięga, który trzykrotnie próbował wstrzelić się w bramkę Retlewskiego, jednak za każdym razem z marnym skutkiem. Chemik też swoje okazje miał. Odgryzał się umiejętnie nacierającym gospodarzom groźnymi, lecz niecelnymi strzałami zza pola karnego. A najlepszą w 44 minucie zmarnował Klimek. Bydgoszczanin wyszedł sam na sam z Łuczakiem, ale bramkarz inowrocławian w ostatniej, efektownej obronie w barwach Goplanii nie zawiódł. Nogami sparował uderzenie Chemika i goście wykonywali rzut rożny. Pierwsza część zakończyła się bezbramkowym remisem.

Druga odsłona za to przyniosła klasyczną dramaturgię, jaką niesie za sobą spotkanie o niebagatelną stawkę. W 48 minucie – kiedy Chemicy zaczęli groźnie cisnąć – plac gry opuścił główny bohater dzisiejszego meczu, Krzysztof Łuczak. Publiczność żegnała swojego lokalnego bohatera, niezmiennie związanego z klubem przez przeszło 25 lat owacją na stojąco. Ale sam mecz zaczął się układać nie po myśli inowrocławian. Choć w 53 minucie groźnie było pod bramką Retlewskiego, kiedy w zamieszaniu przewrotką próbował popisać się Goczkowski, lecz z akcji wyszły nici, to pierwsi bramkę – uciszającą całe trybuny – zdobył Szymon Spychała. W 61 minucie na bramkę Ciesielskiego groźnie uderzał Michaliszyn, inowrocławski bramkarz popisał się niezłą interwencją, lecz przy dobitce Spychały był bez szans. Bydgoszczanin – po strzeleniu bramki – symbolicznie podbiegł do inowrocławskich kibiców trzymając palec na ustach. Ale Spychała Goplanii nie uciszył. Wprawdzie nic racjonalnego nie zapowiadało tego, że gospodarze wreszcie zaczną grać swoje, bo tak naprawdę prezentowali się przeciętnie, to zdołali wyrównać. Nadzieję na zapewnienie sobie baraży inowrocławskim kibicom dał Leszek Arent, który w 75 minucie głową pokonał Retlewskiego. Goplania wtem zaczęła napierać wyraźnie. Pomógł jej w tym momencie Chemik, a dokładniej Klimek, który zobaczył drugą żółtą kartkę. Goście, grający w osłabieniu nie mieli innego wyjścia jak heroicznie się bronić. Ale remisu wybronić się nie udało. Na 10minut przed zakończeniem spotkania fantastyczną bombą z 18 metrów popisał się Mazurowski i na trybunach zaczęła się siesta. Ostatnie minutki pojedynku dłużyły się niemiłosiernie, ale Goplania meczu już nie mogła przegrać. Zwłaszcza, że drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Michaliszyn. Grający w dziewięciu Chemicy nie mieli już szans na wyrównanie. I gdy po 95 minutach boju sędzia Guszkiewicz gwizdnął po raz ostatni zaczęła się feta inowrocławian, którzy zagrają w upragnionych barażach!

Goplania Inowrocław-Chemik Bydgoszcz 2:1 (0:0)
Arent 74', Mazurowski 80' – Spychała 63'

Goplania Inowrocław: Łuczak (48' Ciesielski)-Redman, Arent, Mazurowski, Łęga-Goczkowski (65' Niewiadomski), Hanczewski, Zaborowski (65' Zaborowski), Kempski Ł.-Semenowicz, Drwięga (90' Szefler)

Chemik Bydgoszcz: Retlewski-Walda, Wolski, Grodzicki, Wrzos-Spychała, Rysiewski (62' Szkaradek), Klimek, Michaliszyn-Kordowski, Zieliński

Piękna archiwalna galeria!

Wyśmienita, wzruszająca, wyjątkowa, niebywała, zjawiskowa i fenomenalna. Jestem pod OGROMNYM wrażeniem galerii, zatytułowanej 25 lat minęło, dedykowanej oczywiście dzisiejszemu gwiazdorowi meczu z Chemikiem Bydgoszcz Krzysztofowi Łuczakowi. Galerię tą przygotował Radek Derkowski, a obejrzeć ją można na oficjalnej stronie klubowej: www.goplania.com.pl

Galeria ta jest wyjątkowa, bowiem zawiera wycinki i zdjęcia archiwalne związane z Krzysztofem Łuczakiem i Goplanią Inowrocław. Bramkarz, istna ikona klubowa, który od 25 lat niezmiennie występuje w jednym klubie, nie raz inkasując prestiżowe nagrody i nominacje do sportowca regionu dzisiaj oficjalnie kończy karierę zawodniczą. A w galerii tej, możecie obejrzeć – prawie chronologicznie – jak układała się kariera tego zjawiskowego inowrocławianina.

czwartek, 28 maja 2009

Mecz z Chemikiem pożegnaniem Łuczaka!


W najbliższą sobotę, o godzinie 17:00 rozpocznie się mecz szczególny dla całej Goplanii Inowrocław. Podopieczni Jerzego Mądrzejewskiego podejmą przed własną publicznością Chemika Bydgoszcz, a stawką meczu dla inowrocławian będzie zagwarantowanie sobie udziału w barażach o II ligę. Chemik z kolei będzie walczył o III-ligowy byt. Symboliczny to będzie pojedynek dla Krzysztofa Łuczaka, wieloletniego pierwszego bramkarza biało-niebieskich, wychowanka klubu, który ostatnimi laty zakładał nawet opaskę kapitana drużyny. Łuczak w meczu z Chemikiem wyjdzie ostatni raz na murawę boiska w Inowrocławiu. Po spotkaniu już na zawsze odłoży rękawice.

Krzysztof Łuczak nabawił się groźnej kontuzji kolana już w zeszłym sezonie, w meczu z Legią Chełmża (tutaj link do skrótu z tego meczu: http://www.youtube.com/watch?v=S7vtIJWvH2U). Od tamtej pory borykał się z kolanem, ale nie pomógł stabilizator, nie pomagała rehabilitacja i coraz głośniej było o jego odejściu na sportową emeryturę. W kończących się, tegorocznych rozgrywkach Łuczak wprawdzie został zgłoszony do rozgrywek, jako trzeci bramkarz, jednak w lidze nie grał. Sporadycznie występował w meczach okręgowego Pucharu Polski, brał też czynny udział w różnorodnych turniejach towarzyskich (i zapewne cały czas będzie korzystał z tego rodzaju zaproszeń). Aż w końcu przyszła chwila podjęcia ostatecznej decyzji. Krzysztof Łuczak meczem z Chemikiem zakończy bramkarską karierę i zajmie się klubem od strony szkoleniowej.

Bramkarz Goplanii lepszej okazji do uwieńczenia kariery nie mógł mieć. Jeśli Goplania – z Łuczakiem w bramce - pokona w sobotnie popołudnie Chemika Bydgoszcz, zapewni sobie udział w barażach o II ligę. Jeśli wygra, głośno będzie o Inowrocławiu w całej Polsce, a w samym mieście głośno będzie o nim, o Krzysztofie Łuczaku!

MECZ GOPLANIA INOWROCŁAW-CHEMIK BYDGOSZCZ W SOBOTĘ O GODZ. 17:00

Goplania bliziutko baraży – wszystko dzięki Drwiędze!


Na Łukasza Drwięgę, podstawowego snajpera Goplanii Inowrocław można bez wyrzutów narzekać. Ofensywny kolos, ostatnio zawodził wszędzie. Strzelał mało bramek, a jak strzelać próbował, to zamiast solidnie uderzyć, podawał piłkę wprost w łapki bramkarzy rywali. Podobnie było w ostatniej kolejce, w starciu z Promieniem Opalenica. Drwiega przez większość meczu oddawał pozorne strzały, irytując kibiców każdym kolejnym kopnięciem. Ale ten sam zawodnik został bohaterem Inowrocławia! Najpierw, w 39 minucie wykorzystał błąd bramkarza gości, Przybyła i głową wpakował piłkę do bramki, a w 88 minucie cudem wybił piłkę z linii bramkowej własnej bramki!

Mecz między Goplanią Inowrocław a Promieniem Opalenica układał się bardzo interesująco. Zwłaszcza, że akcjami, mniej więcej solidarnie wymieniały się obie ekipy. Raz Goplaniści (m.in. aktywny Łukasz Kempski, który trafił w słupek), raz opaleniczanie (np. po uderzeniu Koszakowa, piłkę z linii bramkowej wybił Mazurowski) oddawali groźne strzały w kierunku bramki rywala. Jednak do 39 minuty nikomu nie udało się przepchnąć piłki poza linię bramkową. Goplaniści na dodatek stracili podporę defensywy. Damian Kempski w 37 minucie z powodu kontuzji musiał opuścić plac gry, ale nie przeszkodziło to gospodarzom w strzeleniu bramki. W 39 minucie z prawej strony boiska piłkę chytrze dośrodkował Mikołaj Goczkowski, ta nabrała takiej rotacji, że wyleciała z rąk Przybyłowi, a Drwiędze wystarczyło tylko dostawić głowę i było 1:0. Taki też wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy meczu.

Druga odsłona to ciągle zacięta i wyrównana gra. Goplaniści w 72 minucie mogli podwyższyć prowadzenie, ale sytuacje sam na sam z Przybyłem zmarnował Semenowicz, nie trafiając w światło bramki. Promień za to zaczął groźniej atakować. Co chwilę w kierunku bramki Ciesielskiego padały groźne strzały opaleniczan. Jednak najgroźniejsze były te z końcówki meczu. W 82 minucie Nowosielski mocno przymierzył z rzutu wolnego, piłka jeszcze odbiła się od głowy Hirscha, a Ciesielskiemu pozostało tylko popisać się efektowną paradą. Ale w 88 minucie czasu Ciesielki na paradę nie miał. Piłkę z rzutu wolnego z około 23 metrów w okienko bramki Goplanii skierował Nowosielski, a tą cudem wybił Drwięga. Gdyby snajper inowrocławian nie wróciłby pod swoją bramkę padłoby wyrównanie. Jednak, mimo usilnych starań Promienia wyrównujący gol nie padł i Goplania mogła cieszyć się z 3 punktów, które, jak się później okazało, dają Goplanistom aż 4-punktową przewagę nad drugimi: Górnikiem i Lechem. Do zagwarantowania sobie baraży brakuje Goplanii zatem jedynie jednego zwycięstwa. Dlatego, najbliższy mecz z Chemikiem Bydgoszcz zapowiada się więcej niż ciekawie!

Goplania Inowrocław-Promień Opalenica 1:0 (1:0)

Drwięga 39'

sobota, 23 maja 2009

3 gole i 3 punkty w Gnieźnie!

Mecz w Gnieźnie, pomiędzy miejscowym Mieszkiem, a Goplanią Inowrocław zakończył się wynikiem łatwym do przewidzenia. Wicelider, zgodnie z planem klubowego zarządu i zgodnie z harmonogramem planowanych zwycięstw, gwarantujących udział w barażach w Gnieźnie strzelił 3 bramki i wywiózł stamtąd 3 'oczka'. Pokłony po meczu z Mieszkiem powinno się kierować w stronę Mikołaja Niewadomskiego, inowrocławskiego juniora, który na gnieźnieńskim terenie strzelił swoją premierową bramkę w meczu o punkty dla Goplanii Inowrocław.

Ale Mieszko, prawdę mówiąc to klub mający więcej ambicji, aniżeli umiejętności. W drużynie tej juniorów jest co niemiara, trener Aleksander Stachowiak dwoi się i troi, by zestawić jedenastkę godną występów w III lidze. Podobnie było w meczu z Goplanią. Mieszko grając piłkarzami młodymi w starciu z wiceliderem większych szans na powodzenie nie miał. To goście w pierwszej połowie uparcie dążyli do strzelenia gola i zapewniania spokojnego boiskowego scenariusza. Udało się to inowrocławianom, ale przy pomocy jednego z gnieźnieńskich obrońców, który dotknął ręką futbolówkę i sędzia zmuszony był wskazać na wapno. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Kornel Semenowicz i goście, zgodnie z planem do szatni schodzili prowadząc.

Mieszko wprawdzie po utracie gola zaczął się sprężać. Starał się stwarzać akcje pod bramką Baranowskiego, który musiał zastąpić między słupkami pauzującego za kartki Ciesielskiego. Ale w drugiej części nadzieje miejscowych na wyrównującego gola prysły. W 60 minucie na placu gry pojawił się Mikołaj Niewadomski, 18-latek, mający debiutancki sezon w seniorskiej drużynie z Inowrocławia. 60 sekund po pojawieniu się na boisku Niewiadomski zdobył urodziwego gola (pięknie przymierzył z woleja) i Mieszko przegrywał już 0:2. Kiedy trzeciego gola dołożył jeszcze weteran Goplanii, Maciej Hanczewski, zmęczony i zniechęcony Mieszko nie miał już chęci rywalizować. Efektem była kolejna, bramkowa okazja dla gości. Kornel Semenowicz pod koniec meczu stanął jeszcze raz sam na sam z gnieźnieńskim golkiperem, ale tym razem rzutu karnego nie wykorzystał. Nie zmienia to jednak faktu, że Goplania podąża zgodnie z planem i ciągle zachowuje pozycję wicelidera.

A Mieszkowi zaczyna się palić grunt pod nogami, gdyż ma już zaledwie 2 oczka przewagi nad przedostatnią i trzecią od końca drużyną w tabeli, odpowiednio Chemikiem Bydgoszcz i Mienią Lipno.

Mieszko Gniezno-Goplania Inowrocław 0:3 (0:1)
Semenowicz z karnego, Niewiadomski, Hanczewski

czwartek, 21 maja 2009

Znam datę ostatniego meczu Krzysztofa Łuczaka!

Informację tą kieruję do kibiców i wszystkich sympatyków piłki nożnej w Inowrocławiu. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że ikona biało-niebieskich, bramkarz, który tworzył najnowszą historię Goplanii Inowrocław zagra w meczu ligowym przeciwko Chemikowi Bydgoszcz (30 maja!). Będzie to ostatni występ na boisku wychowanka, podstawowego golkipera, kapitana i – aktualnie – trenera bramkarzy Goplanii Inowrocław w karierze. Więcej na temat ostatniego meczu w karierze Krzysztofa Łuczaka wkrótce!

poniedziałek, 18 maja 2009

Pobito inowrocławskich kibiców!

Oficjalna strona klubowa Goplanii Inowrocław nazywa incydent z ostatniego meczu ligowego w Koninie po imieniu - skandalem. Kibice gospodarzy wdarli się bowiem do klatki zajmowanej przez krzykaczy z Inowrocławia, "wymierzając sprawiedliwość kibolską", jednocześnie nie ponosząc żadnych konsekwencji.

Skandaliczny jest fakt, że klatka z kibicami przyjezdnych była niezabezpieczona, nie strzegli jej ochroniarze, a kibole z Konina bez problemu - poprzez otwartą furtkę - mogli się dostać do środka. I w trakcie meczu Górnika z Goplanią postanowili przyjezdnym taką wizytę w klatce złożyć.

Skończyło się na pobiciu przyjezdnych, kradzieży klubowych gadżetów oraz zniszczeniu drobnych sprzętów elektronicznych. Zachowanie kibiców Górnika, a przede wszystkim brak środków zapobiegawczych ze strony organizatorów meczu w Koninie było skandaliczne! Gdyby władze Górnika odpowiednio zabezpieczyły te zawody piłkarskie - co zresztą uczynić powinny, bowiem jasno wynika to z ustawy o imprezach masowych - do takich incydentów na pewno by nie doszło!

sobota, 16 maja 2009

Goplania remisuje w Koninie, dzięki bramce w 90 minucie!


Remis w Koninie jest dobrym prezentem na 88. urodziny klubu?

To był klasyczny hit kolejki! Druga w tabeli Goplania Inowrocław wyruszyła do zajmującego trzecie miejsce Górnika Konin z nadzieją na punkty, bowiem w przypadku porażki inowrocławian, gospodarze przeskoczyliby ich w klasyfikacji. Mecz zapowiadał się więc nad wyraz ciekawie. I oczekiwania spełnił. W pojedynku w Koninie oglądaliśmy wszystko: bramki jednych i drugich, stuprocentowe sytuacje, marnowane przez obie drużyny, czerwoną kartkę, dramaturgię i bramkę... w ostatniej minucie meczu!

Wydawało się, że Goplania Inowrocław jedzie do Konina przede wszystkim nie przegrać. Remis i tak by Goplansitów zadowolił, bo w końcu gwarantowałby utrzymanie drugiej pozycji w tabeli. Ale kapitan biało-niebieskich, Damian Kempski tuż przed meczem zapowiadał walkę o całą pulę i oderwanie się od tłumu, walczącego o baraże: „Jedziemy tam wygrać! Nie mamy się kogo bać, w każdym meczu gramy o zwycięstwo. Wyruszamy z dobrym nastawieniem, a jaką formę zaprezentujemy? Zobaczymy, z nami ostatnio różnie bywa, ale w Koninie nie damy się, to mogę zagwarantować!”.

Formą Goplania na początku meczu nie błysnęła - to Górnik przeważał. Mimo, iż dogodnych sytuacji podbramkowych nie stworzył, to optyczną przewagę miał. Udokumentował ją w 33 minucie. Bramka dla gospodarzy padła po zamieszaniu w polu karnym: piłkę dośrodkował Witkowski, a Redman niefortunnie skierował ją do własnej bramki. Na dodatek Goplania dwie minuty później grała w 10-kę! W sytuacji sam na sam Marcin Ciesielski, już za polem karnym ostro potraktował napastnika Górnika, Pawła Błaszczaka i wyleciał z czerwoną kartką. Miejsce podstawowego golkipera gości, między słupkami zajął Zbigniew Baronowski, zastępując gracza z pola – Mikołaja Goczkowskiego. Stawało się jasne, że Goplania w Koninie na pewno nie wygra.

Ale Górnik, mając osłabionego przeciwnika grać z nim nie potrafił. Nie dość, że nie wykorzystywał sytuacji 100%-owych (sam na sam z Baranowskim Błaszczaka), to jeszcze pozwolił gościom konstruować groźne akcje (najczęściej okazje marnował Drwięga). Mimo gry w osłabieniu Goplania wyraźnie słabsza od Górnika nie była. Wręcz przeciwnie - to inowrocławianie zaczęli napierać. I szczęście się do nich uśmiechnęło. W 90 minucie trochę kontrowersyjny rzut karny za rzekomą rękę w polu karnym Goplanistom dał arbiter główny spotkania. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Kornel Semenowicz, doświadczony skrzydłowy z Inowrocławia, który w sytuacjach nerwowych rzadko się myli. Jedenastkę pewnie wykorzystał i Goplania z Górnikiem zremisowała, zachowując tym samym pozycję wicelidera III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej.

Górnik Konin-Goplania Inowrocław 1:1 (1:0)

Redman 33' (samobójczy) - Semenowicz 90' (karny)

Wyjściowe jedenastki:

Górnik Konin: Dariusz Brzostowski - Łukasz Bilski, Damian Augustyniak, Waldemar Kruk, Adrian Majewski - Piotr Głowala, Bartosz Modelski, Mateusz Witkowski, Marcin Kaźmierczak, Jakub Dębowski - Paweł Błaszczak.

Goplania Inowrocław:
Marcin Ciesielski - Jakub Redmann, Leszek Arent, Damian Kempski, Mikołaj Niewiadomski - Mikołaj Goczkowski, Maciej Hanczewski, Radosław Mazurowski, Łukasz Kempski, Kornel Semenowicz - Łukasz Drwięga.