sobota, 16 maja 2009

Goplania remisuje w Koninie, dzięki bramce w 90 minucie!


Remis w Koninie jest dobrym prezentem na 88. urodziny klubu?

To był klasyczny hit kolejki! Druga w tabeli Goplania Inowrocław wyruszyła do zajmującego trzecie miejsce Górnika Konin z nadzieją na punkty, bowiem w przypadku porażki inowrocławian, gospodarze przeskoczyliby ich w klasyfikacji. Mecz zapowiadał się więc nad wyraz ciekawie. I oczekiwania spełnił. W pojedynku w Koninie oglądaliśmy wszystko: bramki jednych i drugich, stuprocentowe sytuacje, marnowane przez obie drużyny, czerwoną kartkę, dramaturgię i bramkę... w ostatniej minucie meczu!

Wydawało się, że Goplania Inowrocław jedzie do Konina przede wszystkim nie przegrać. Remis i tak by Goplansitów zadowolił, bo w końcu gwarantowałby utrzymanie drugiej pozycji w tabeli. Ale kapitan biało-niebieskich, Damian Kempski tuż przed meczem zapowiadał walkę o całą pulę i oderwanie się od tłumu, walczącego o baraże: „Jedziemy tam wygrać! Nie mamy się kogo bać, w każdym meczu gramy o zwycięstwo. Wyruszamy z dobrym nastawieniem, a jaką formę zaprezentujemy? Zobaczymy, z nami ostatnio różnie bywa, ale w Koninie nie damy się, to mogę zagwarantować!”.

Formą Goplania na początku meczu nie błysnęła - to Górnik przeważał. Mimo, iż dogodnych sytuacji podbramkowych nie stworzył, to optyczną przewagę miał. Udokumentował ją w 33 minucie. Bramka dla gospodarzy padła po zamieszaniu w polu karnym: piłkę dośrodkował Witkowski, a Redman niefortunnie skierował ją do własnej bramki. Na dodatek Goplania dwie minuty później grała w 10-kę! W sytuacji sam na sam Marcin Ciesielski, już za polem karnym ostro potraktował napastnika Górnika, Pawła Błaszczaka i wyleciał z czerwoną kartką. Miejsce podstawowego golkipera gości, między słupkami zajął Zbigniew Baronowski, zastępując gracza z pola – Mikołaja Goczkowskiego. Stawało się jasne, że Goplania w Koninie na pewno nie wygra.

Ale Górnik, mając osłabionego przeciwnika grać z nim nie potrafił. Nie dość, że nie wykorzystywał sytuacji 100%-owych (sam na sam z Baranowskim Błaszczaka), to jeszcze pozwolił gościom konstruować groźne akcje (najczęściej okazje marnował Drwięga). Mimo gry w osłabieniu Goplania wyraźnie słabsza od Górnika nie była. Wręcz przeciwnie - to inowrocławianie zaczęli napierać. I szczęście się do nich uśmiechnęło. W 90 minucie trochę kontrowersyjny rzut karny za rzekomą rękę w polu karnym Goplanistom dał arbiter główny spotkania. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Kornel Semenowicz, doświadczony skrzydłowy z Inowrocławia, który w sytuacjach nerwowych rzadko się myli. Jedenastkę pewnie wykorzystał i Goplania z Górnikiem zremisowała, zachowując tym samym pozycję wicelidera III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej.

Górnik Konin-Goplania Inowrocław 1:1 (1:0)

Redman 33' (samobójczy) - Semenowicz 90' (karny)

Wyjściowe jedenastki:

Górnik Konin: Dariusz Brzostowski - Łukasz Bilski, Damian Augustyniak, Waldemar Kruk, Adrian Majewski - Piotr Głowala, Bartosz Modelski, Mateusz Witkowski, Marcin Kaźmierczak, Jakub Dębowski - Paweł Błaszczak.

Goplania Inowrocław:
Marcin Ciesielski - Jakub Redmann, Leszek Arent, Damian Kempski, Mikołaj Niewiadomski - Mikołaj Goczkowski, Maciej Hanczewski, Radosław Mazurowski, Łukasz Kempski, Kornel Semenowicz - Łukasz Drwięga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz