Polonia Nowy Tomyśl przyjechała do Inowrocławia z nadzieją na jakieś punkty, przed meczem nawet z remisu Poloniści byliby zadowoleni. Ale wiedzieli oni, że Goplania w ostatnich dwóch spotkaniach przegrała: z Olimpią po fantastycznej walce, z Włocłavią po widowisku żenującym. Wiedzieli też, że inowrocławianie to typowa drużyna własnego boiska i nastawili się na bój morderczy. Ale jak się okazało, Goplania ugościła rywali życzliwie, oddając im całkowicie inicjatywę.
Choć pierwszą drużyną, która groźnie strzeliła na bramkę przeciwnika byłą właśnie Goplania. W 2 minucie Łukasz Drwięga przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Disterhefta. Później inicjatywę przejęli goście i nie oddali jej aż do 80 minuty. Goplaniści zaczęli grać nieporadnie. Nie istniała linia pomocy, obrona gubiła się przy najprostszych zagraniach, istniał tylko Marcin Ciesielski, golkiper inowrocławian, który bronił kapitalnie. Dwukrotnie sparował groźne strzału Kupczyka, raz wygrywając pojedynek sam na sam z Knopem. Ale nie miał on nic do powiedzenia w 25 minucie. Wówczas Kupczyk silnie uderzył w kierunku bramki Ciesielskiego, ten piłkę wypluł, dopadł do niej Loliga i chytrze wyprowadził Polonię na prowadzenie.
Interweniować próbował trener inowrocławian Jerzy Mądrzejewski. Widząc nieporadność defensywy zmienił jej najsłabsze tego dnia ogniwo - Mariusza Łęgę, desygnując do gry młokosa Mikołaja Niewiadomskiego. Na niewiele się to jednak zdało, bowiem Goplania nadal się gubiła.
Od początku drugiej połowy w miejsce bezproduktywnego Kornela Semenowicza Mądrzejewski wstawił Artura Zaborowskiego, pomocnika od dłuższego czasu zmagającego się z kontuzją kolana, przez co nieobytego w ligowych starciach. Ale i to nie pomogło. Zaborowski tylko raz silnie uderzył na bramkę Polonii, przenosząc piłkę nad jej bramką. Drużyna z Nowego Tomyśla umiejętnie kontrolowała grę. Nie dała się rozproszyć, mądrze stworzyła mur obronny. Goplania zażarcie zaczęła atakować dopiero w końcówce spotkania, ale jej strzały albo zostawały zablokowane, albo piłka mijała bramkę rywala w sporej odległości.
Ostatecznie Polonia wywiozła z Inowrocławia cenne 3 punkty, a Goplania nie wygląda dobrze przez środową potyczką w Obornikach.
Goplania Inowrocław-Polonia Nowy Tomyśl 0:1 (0:1)
Loliga 25'
Goplania Inowrocław: Ciesielski - Arent, Marek, Redman, Łęga (30' Niewiadomski) - Semenowicz (46' Zaborowski), D. Kempski, Mazurowski, Hanczewksi, Ł. Kempski - Drwięga
Polonia Nowy Tomyśl: Disterheft - Mak, Płomka, Stromczyński, Myszkowski - Lolipga, Góral (79' Tomaszewski), Knop, Małecki - Knop, Kupczyk (80' Dorosiński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz