wtorek, 5 maja 2009

Inowrocławska seria absurdów, czyli Goplania przed rundą wiosenną

Niecałe 3 miesiące zawodnicy III-ligowej rewelacji, Goplanii Inowrocław przygotowywali się do rundy wiosennej. Zima w Inowrocławiu - jak co roku zresztą - była chaotyczna. W totalny zamęt (niektórych doprowadziłby do paranoi) wpadł prezes klubu, Andrzej Prabucki. Piłkarze bowiem strajkowali przeciwko klubowej polityce, która zawodników stawia na samym końcu, on sam nie potrafił zorganizować hali na zimowe przygotowania, klub podupadał finansowo (przez chwilę myślano wręcz, że z tych ran się nie wyliże), po najwartościowszych graczy nikt z górnej piłki się nie zgłaszał, a prezes skazany na samego siebie nic nie mógł z tym wszystkim zrobić!

Zimowe niby przygotowania Goplanistów wyraziście spuentował trener inowrocławian Jerzy Mądrzejewski mówiąc, że biało-niebiescy żadnego okresu przygotowawczego nie mieli. Fakt, piłkarze w końcem ubiegłego roku ogłosili strajk, działacze znowu dobrali tych samych rywali do spotkań towarzyskich, a kadra zimą nie pojechała na żaden obóz przygotowawczy (nie było kasy nawet na pobliską Kruszwicę). Paradoksem znowu były dobre wyniki inowrocławian, m.in na turnieju halowym w Koronowie. Ale wszystko po kolei.

Strajki i nerwy

Zimą hucznie było w kuluarach klubu z Inowrocławia. Piłkarze zbuntowali się przeciwko niewypłacalności działaczy i zapowiedzieli, że nie będą trenować. Strajk zasadny, bowiem prezes klubu wisiał Goplanistom kasę, jeszcze za poprzedni sezon - najpierw obiecał nagrodę za awans do nowej III ligi, potem o tej obietnicy zapomniał. Piłkarze zastrajkowali nie ze względu na złamanie danego słowa, lecz za niewypłacanie bieżących należności finansowych, na które piłkarze pracowali całą rundę jesienną. Każdy przy zdrowych zmysłach w końcu zagroziłby władzom strajkiem, jeśli za swoją pracę nie czerpałby żadnych zysków. Ale strajk ten miał też swoje drugie oblicze. Goplaniści do zawieszenia treningów byli niejako zmuszeni, bowiem prezes swoją nieporadnością nie potrafił zapewnić bialo-niebieskim hali do przygotowań. Jak tu się takiej polityce nie przeciwstawić? Głośno o chęci odejścia z klubu wypowiadał się Łukasz Kempski, podstawowy pomocnik inowrocławian. Rzucił on w między czasie: "Szanuję Goplanię, ale bez wahania przyjąłbym ofertę innego klubu z regionu.".

Bez ogródek o sytuacji klubu z Inowrocławia zimą wypowiadał się Jerzy Mądrzejewski. W wywiadzie telewizyjnym szkoleniowiec biało-niebieskich bez wahania wykrzyczał: " To miasto piłkarzy nie kocha, wręcz muszę powiedzieć, że nie lubi. Żaden Klub w Polsce nie działa bez pomocy miasta. Nie potrzebujemy milionów - potrzebujemy skromne 200 tysięcy na trzecią ligę, na rok. Bez pomocy miasta Klub nie da rady. Jestem trenerem w tym mieście od osiemnastu lat i nie pamiętam takiej biedy.". Goplanistom widmo finansowej zapaści spojrzało głęboko w oczy.

Na boisku lepiej

Poza boiskiem Goplaniści ledwo oddychali. Klub organizacyjnie i finansowo nie jest w stanie zapewnić nawet standardowych warunków, niezbędnych do piłkarskiego szlifu. Nie zapominajmy jednak, że Goplania to klub amatorski, a piłkarzy nie wiążą profesjonalne kontrakty. Inaczej wyglądała sytuacja inowrocławian na boisku. Drużyna praktycznie bez przygotowań zajęła pierwsze miejsce w prestiżowym turnieju halowym w Koronowie, a na boisku trawiastym także radziła sobie nieźle. Piłkarze Jerzego Mądrzejewskiego rozegrali 9 meczów towarzyskich, wygrywając 4, w trzech przegrywając, a w dwóch remisując (spotkanie z Notecianką Pakość zostało odwołane). Poniżej zamieszczam wyniki osiągnięte przez biało-niebieskich, w tychże sparingach.

24 styczeń - Unia Solec Kujawski 1:3
31 styczeń - Zjednoczeni Trzemeszno 5:2
7 luty - Victoria Koronowo 1:1
14 luty - Sokół Kleczew 4:3
18 luty - Gopło Kruszwica 0:2
21 luty - Start Radziejów 5:1
25 luty - Wda Świecie 3:3
28 luty - Notecianka Pakość, odwołany
7 marzec - Pogoń Mogilno 5:0
14 marzec - Dąb Barcin 2:3

Transfery

Goplania Inowrocław w rundzie jesiennej III ligi kuj-pom-wlkp była objawieniem. Inowrocławianie grali jak z nut, co zaowocowało zajęciem wysokiego, trzeciego miejsca na półmetku rozgrywek. Teoretycznie, po zawodników Goplanii powinny ustawić się kolejki. Ale teoria z praktyką, szczególnie w Inowrocławiu nie ma nic wspólnego. Drużynę z Inowrocławia, bo długich perypetiach opuścił Marcin Skonieczka, który poszedł walczyć o utrzymanie w II lidze z Victorią Koronowo. Drużyna prowadzona przez Macieja Karabasza bacznie interesowała się także Łukaszem Kempskim, któremu w przenosinach przeszkadza matura. Podobno Kempski jest dogadany z klubem z Koronowa i ma dołączyć do niego latem. Kadrę inowrocławian opuścił także Robert Szutkowski, który nie mógł liczyć, nawet na epizodyczne występy w Goplanii. "Szutek" przeniósł się do Barcina i będzie odbudowywał formę w IV lidze. "Niezły" interes na transferze Skonieczki zrobił prezes klubu. Stary druh inowrocławian - w sytuacji skrajnej biedy - oddał swojego najlepszego zawodnika za pieniądze śmieszne, śmieszne nawet w III-ligowych warunkach. Paradoksem jest, że za kasę tą, prezes Prabucki obiecał piłkarzom... nowe buty! Zawodnicy zirytowani polityką klubu, jakby nie patrzeć po raz kolejny mieli podstawy do niezadowolenia.

Kto filarem drużyny wiosną?


Klubu z Inowrocławia nikt zimą nie wzmocnił. Ale prawdą jest też, że Goplania wiosną wyjdzie na boisko prawie nie zmieniona - Marcina Skonieczkę można zastąpić, choćby nie mniej utalentowanym Radosławem Mazurowskim. O sile Goplanii, standardowo stanowić będzie połączenie rutyny i dojrzałości boiskowej z młodością i ambicją. Najważniejszymi ogniwami kadry biało-niebieskich wiosną będą: Maciej Hanczewski, Łukasz Drwięga, Łukasz Kempski czy Radosław Mazurowski. Szczególnie ten ostatni wiosną będzie nie do zastąpienia. Już w pierwszym spotkaniu wiosennym znany w kadrze jako "Mazda", będzie prawdopodobnie wystawiony na prawej pomocy, w miejsce Marcin Skonieczki. Chwaląc kadrę Goplanii, ewidentnie silną jako kolektyw, bez znajdywania irytujących indywidualności należy pochwalić także młokosów Goplanii, podebranych klubowym juniorom: Krystiana Szelugę, Mikołaja Niewadomskiego, Dawida Jastrzębskiego czy też Mikołaja Goczkowskiego. Ten ostatni zimą przebojem wdarł się do kadry seniorskiej i potrafił w meczach sparingowych błyszczeć.

Goplania wiosną wielce różnić się od Goplanii jesiennej nie będzie. Najsilniejszym ustawieniem podopiecznych Jerzego Mądrzejewskiego wydaje się zestawienie poniższe:

Ciesielski-Marek, Arent, Redman, Łęga - Kempski D., Hanczewski, Kempski Ł., Mazurowski - Semenowicz, Drwięga,


czyli jedenastka w stosunku do jesieni prawie niezmieniona. Może więc i wiosną Goplania powalczy o najwyższe laury?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz